Jak w dobrym dreszczowcu – zaczęło się niemal od trzęsienia ziemi, a potem napięcie już tylko rosło. Ostatecznie akcja nie zakończyła się happy endem. Podczas ostatniego dnia obrad Konferencji Stron CITES odrzucono ostatecznie wszystkie propozycje objęcia ochroną tej Konwencji różnych gatunków rekinów.
Ze względu na dramatyczny spadek liczebności ich populacji, spowodowany nadmiernymi połowami, USA zaproponowały objęcie ochroną CITES 6 gatunków rekinów (głowomłota tropikalnego Sphyrna lewini, głowomłota olbrzymiego S. mokarran, głowomłota pospolitego S. zygaena, żarłacza brunatnego Carcharhinus plumbeus, żarłacza ciemnoskórego C. obscurus i żarłacza białopłetwego C. longimanus), a Unia Europejska i Republika Palau - kolejnych 2 gatunków (żarłacza śledziowego Lamna nasus i kolenia Squalus acanthias).
Podczas dwutygodniowych obrad stron Konwencji odbyło się wiele dyskusji i prezentacji, ukazujących przyczyny wymierania tych gatunków rekinów – w tym decydujący wpływ odłowów dla pozyskania mięsa bądź samych płetw (głównie na rynki azjatyckie). Kraje tradycyjnie przeciwne ochronie w ramach CITES wszelkich użytkowanych komercyjnie zasobów mórz (np. Japonia, Chiny, a z europejskich – Islandia) prowadziły silny lobbing przeciwko tym propozycjom. Aby jakiś gatunek został włączony do załącznika CITES, propozycję musi poprzeć 2/3 głosujących krajów. Podczas Konferencji, w trakcie obrad tzw. Komitetów, po burzliwych dyskusjach początkowo odrzucono wszystkie propozycje z wyjątkiem jednej – żarłacza śledziowego, który uzyskał minimalną wymaganą liczbę głosów.
Podczas ostatniego dnia obrad, na posiedzeniu plenarnym, znów minimalną wymaganą liczbą głosów przeciwnikom ochrony rekinów w ramach CITES udało się ponownie otworzyć dyskusję nad tym gatunkiem. Następnie zgłosili oni i przegłosowali wniosek o rezygnację z dyskusji i przejście od razu do głosowania nad włączeniem tego żarłacza do Załącznika II CITES. Niestety, w stosunku do poprzedniego głosowania nad tym gatunkiem liczba krajów popierających zmniejszyła się o 2, a liczba przeciwników wzrosła o 4. Za ochroną głosowały 84 kraje, a przeciw było 46. Wymagana większość wynosiła 87, wniosek został więc odrzucony.
Biorąc pod uwagę, że podczas tegorocznej Konferencji Stron CITES odrzucone zostały także wnioski o objęcie ochroną tuńczyka błękitnopłetwego i koralowców czerwonych oraz o podwyższenie statusu ochronnego niedźwiedzia polarnego, można uznać, że koalicja państw proeksploatacyjnych odniosła zwycięstwo, skutecznie blokując zwiększenie ochrony wszelkich gatunków o większym znaczeniu gospodarczym. Trudno się więc dziwić, że Japonia i jej poplecznicy świętują zwycięstwo. Wg nieoficjalnych informacji, jedną z potraw podawanych podczas tego świętowania, jest sushi z tuńczyka. Nie byliśmy, nie jedliśmy…
Konferencja nie zakończyła się jednak całkowitą porażką strony proprzyrodniczej. Dodano do załączników kilka gatunków płazów i gadów oraz jeden gatunek chrząszcza. Kilka pozytywnych decyzji dotyczyło także roślin czy zasad ochrony w ramach Konwencji. Nie dopuszczono także do zmniejszenia statusu ochrony słoni i rysia rudego. Ponadto po raz pierwszy oficjalnie uznano, że handel internetowy leży w zakresie zainteresowania CITES i rekomendowano krajom pewne działania na tym polu.
Andrzej Kepel