Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra”
 


„Szkolna Ostoja Przyrody” XVll LO

Jak już informował poprzedni Biuletyn (zobacz: Powstają kolejne Szkolne Koła „Salamandry”!), w marcu 1996r., w XVII Liceum Ogólnokształcącym powstało Szkolne Koło PTOP „Salamandra”. Z informacji w poznańskiej prasie oraz nadesłanego do szkoły Biuletynu dowiedzieliśmy się o programie „Szkolne Ostoje Przyrody” tworzonym przez „Salamandrę”. W naszej szkole jest spora grupa uczniów o zainteresowaniach biologicznych, chętnych do pracy i czynnego, najciekawszego sposobu poznawania przyrody.

Fort II a zamieszkują liczne ślimaki bezskorupowe

Fort IIa zamieszkują liczne ślimaki bezsko- rupowe
Fot. Andrzej Kepel

O przysłowiowy „rzut beretem” od budynku naszego Liceum, na skraju osiedla Czecha, mamy obiekt wspaniale pasujący do założeń i celów programu: Fort IIa - „Thümen”, pozostałość po dziewiętnastowiecznych fortyfikacjach wokółmiejskich otaczających twierdzę Poznań.

Teren otaczającego fort niewielkiego parku znany jest uczniom szkoły z zajęć, na których poznają krajowe gatunki drzew liściastych. Z położenia tego obiektu można się było domyślać, że spotkamy tu ciekawe gatunki flory i fauny wypierane z terenów zurbanizowanych. Od kwietnia rozpoczęliśmy na forcie zajęcia terenowe - prace inwentaryzacyjne mające na celu rozpoznanie wartości przyrodniczych naszej ostoi. Podzieliliśmy się na zespoły opracowujące gatunki różnych grup roślin i zwierząt. Niektóre wyniki badań okazały się naprawdę interesujące. Trzech członków Koła przygotowuje obecnie z zebranego przez siebie materiału badawczego prace na olimpiadę biologiczną.

Najciekawsze wyniki przyniosły badania nad paprotnikami - obok gatunków znanych już z innych fortów, takich jak np. paprotnica krucha (Cystopteris fragilis) czy skrzyp zimowy (Equisetum hiemale), które występują tu bardzo licznie, znaleźliśmy na murach koszar szyjowych i kojca zanokcicę skalną (Asplenium trichomanes) oraz cienistkę (zachyłkę) Roberta (Gymnocarpium robertianum Aspidium robertianum). Ten ostatni gatunek, który nie był dotąd notowany na terenie miasta Poznania, porasta dość obficie erodujący mur na zachód od kojca szyjowego. Natomiast zanokcica występuje bardzo nielicznie - znaleźliśmy tylko kilka okazów na murze nad koszarami szyjowymi oraz jedną młodą roślinę na ceglanej ścianie po wschodniej stronie fortu. Na tym samym murze znajduje się kilka martwych okazów tej paproci, uważanej za gatunek wymarły dla Poznania (ostatnie notowania pochodzą z 1925r.). Naszym zdaniem stanowisko to ubożeje z powodu ocienienia muru przez wybudowane zbyt blisko niego garaże oraz rozrastające się na dnie fosy młode drzewa. Na wiosnę zamierzamy rozpocząć działania mające na celu jego czynną ochronę poprzez wycięcie części krzewów i młodych drzew, które rosną zbyt blisko muru.

Z ciekawszych gatunków roślin okrytonasiennych zanotowaliśmy skalnicę trójpalczastą (Saxifraga tridactylites), i skalnicę ziarenkowatą (Saxifraga granulata), czyścicę storzyszek (Calamintha vulgaris), szparaga lekarskiego (Asparagus officinalis) oraz kocanki piaskowe (Helichrysum arenarium).

Fauna bezkręgowców jest bardzo licznie reprezentowana przez pajęczaki. Najciekawszy z nich - należący do rodziny krzyżakowatych pająk - tygrzyk paskowany (Argyope bruennichi) jest w Polsce objęty ochroną gatunkową. Na forcie zasiedla on najbardziej nasłonecznione i porośnięte trawami zbocza. Występuje w liczbie blisko 50 sztuk na małej powierzchni, przez co pojedyncze osobniki zakładają sieci łowne bardzo blisko siebie.

Z chrząszczy zwraca uwagę, licznie występująca na rosnących na koronie fortu szparagach, poskrzypka dwunastokropka (Crioceris duodecimpunctata) - niewielki, ale odznaczający się dużą urodą przedstawiciel rodziny stonkowatych.

Masowo występują: należący do wijów krocionóg piaskowy (Schizophyllum sabulosum) i bezmuszlowy ślimak - ślinik wielki (Arion rufus). Ten ostatni - w północnej, ocienionej i najbardziej wilgotnej części fortu. W wodach fosy żyją cierniki (Gasterosteus aculeatus) i masowo składają skrzek żaby trawne (Rana arvalis). Z ptaków odnotowaliśmy gołębia grzywacza (Columba palumbus), bażanta (Phasianus colchicus), pełzacza ogrodowego (Certhia brachydactyla), kowalika (Sitta europaea), sójkę (Garullus glandiarus), srokę (Pica pica) oraz sikorę bogatkę (Parus major) i sikorę modrą (Parus caeruleus).

Zimą planujemy prowadzenie dalszych obserwacji ptaków i ssaków (ślady i tropy) oraz porządkowanie i oznaczanie zebranych materiałów. Nie możemy się już doczekać zimowego spisu nietoperzy w podziemiach fortu, który corocznie jest prowadzony przez „Salamandrę” i w którym udział mamy obiecany.

Dwukrotnie przeprowadziliśmy akcję sprzątania tego terenu: wiosną w Dniu Ziemi i w czasie wrześniowej akcji „Sprzątanie świata” (w tej ostatniej segregowaliśmy odpadki i do osiedlowego pojemnika na szkło trafiły aż dwa pełne worki tego surowca). Zaśmiecanie terenu fortu jest jednak ogromnym problemem, a w wodach fosy wewnętrznej jest jeszcze bardzo dużo trudnych do usunięcia odpadów.

To dopiero początek prac w naszej Szkolnej Ostoi Przyrody- wystarczy jej z pewnością dla wielu kolejnych roczników licealistów.

„SALAMANDRY” z XVII LO: Marta Gojżewska, Hanna Gruszczyńska, Marek Przewoźny i Anna Prange - opiekun Koła


„Salamandra” w „Magdalence”

Szkolne Koło Ekologiczne przy Liceum św. Marii Magdaleny współpracuje z „Salamandrą” od niedawna. Wiosną przedstawiciele Towarzystwa po raz pierwszy odwiedzili „Marynkę”. Opowiedzieli nam o działaniach swojej organizacji na rzecz ochrony przyrody i zachęcili nas do współpracy. Dokładnie obejrzeli otoczenie liceum i zaoferowali swoją pomoc w realizacji projektu „Szkolne Ostoje Przyrody”.

Warto napisać jak duże znaczenie ma to przedsięwzięcie w przypadku naszej szkoły. Cieszy już sam fakt, że w gęsto zabudowanym i mocno zanieczyszczonym centrum Poznania, przy jednej z bardziej ruchliwych ulic ostał się dość duży, zabytkowy i dobrze utrzymany park. Dodatkowo jest on wciąż ostoją kilku rzadkich w Poznaniu gatunków roślin i zwierząt. Poza dość popularnymi kasztanowcami (Aesculus hippocastanum), których kwiaty mają szczególne znaczenie dla maturzystów, rosną tu także cisy (Taxus baccata), klony jesionolistne (Acer negundo), kalina hordowina (Viburnum lantana), dąb czerwony (Quercus rubra) i wiele innych. W konarach drzew wypatrzyć można m.in. sikory bogatki (Parus major), sierpówki (Streptopelia decaocto), gawrony (Corvus frugilegus), szpaki (Sturnus vulgaris) i dzwońce (Chloris chloris).

Przy sporządzeniu dokładnego spisu występujących tu gatunków znacznie pomogli nam doświadczeni przyrodnicy pracujący w „Salamandrze”. Ich wiedza przydatna była szczególnie przy rozpoznawaniu roślin i zwierząt z mniej nam znanych taksonów. My natomiast służyliśmy pomocą techniczną i zapałem w „polowaniu” np. na zwierzęta bezkręgowe (ich lista w przygotowaniu). Widocznym znakiem współpracy Koła Ekologicznego z PTOP „Salamandra” była brzoza - dar Towarzystwa, zasadzona na terenie parku. Niestety - została ona złamana podczas wakacji. Planujemy zasadzić tu więcej drzew i krzewów i próbować będziemy do skutku, ponieważ park przy LO św. Marii Magdaleny ma być naszą SZKOLNĄ OSTOJĄ PRZYRODY.

Renata Mikstacka














Inne działania „Salamandry”

  • Podczas wakacji „Salamandra” przeprowadziła dwa obozy chiropterologiczne. Jeden w Kaszubskim Parku Krajobrazowym (zorganizowany przez Studenckie Koło Chiropterologiczne PTOP „Salamandra” w Gdańsku), drugi w Wielkopolskim Parku Narodowym. Oprócz naukowców, wzięli w nim udział wolontariusze - studenci i uczniowie liceów. Podczas obozów badano faunę nietoperzy występującą na tych terenach.
  • Wzięliśmy udział w I Ogólnopolskim Forum Inicjatyw Pozarządowych, które odbyło się w dniach 21-22 września na terenie Uniwersytetu Warszawskiego. Działania „Salamandry” oraz jej wydawnictwa prezentowaliśmy na własnym stoisku wystawienniczym. Uczestniczyliśmy też w towarzyszących imprezie warsztatach i dyskusjach.
  • Pod koniec września przyjęliśmy zaproszenie do wejścia w skład „Grupy 21”. Jest to, powstałe pół roku temu, nieformalne porozumienie dużych, krajowych organizacji ekologicznych. Jednym z głównych celów powstania tej grupy jest skoordynowane oddziaływanie na Ministerstwo Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa i inne szczeble władzy. Sądzimy, że współpracując, łatwiej nam będzie wymóc decyzje korzystne dla środowiska oraz polskiego ruchu ekologicznego. Czy się to uda - czas pokaże.
  • W ramach obchodów Sprzątania Świata przeprowadziliśmy akcję sprzątania otuliny Rezerwatu „Meteoryt Morasko”, zakończoną wycieczką po tym obiekcie.
  • Rozpoczęły się intensywne prace w ramach projektu „Ochrona zimowisk nietoperzy w fortyfikacjach poznańskich”.
  • Wraz z rozpoczęciem roku szkolnego ruszył kolejny etap kampanii „Szkolne Ostoje Przyrody”.

Tak wyglądało nasze stoisko podczas I Forum Inicjatyw Porządkowych
Sprzątanie Świata 1996

Tak wyglądało nasze stoisko podczas I Forum Inicjatyw Porządkowych
Fot. Andrzej Kepel

Sprzątanie Świata 1996
Fot. Andrzej Kepel

Redakcja





„Nasi” w Holandii

Ruszamy w niedzielę o świcie. Nasz Opel Kadett poskrzypuje z lekka pod ciężarem pięciu osób i sporego bagażu. Co prawda rok wcześniej, z podobnym obciążeniem, wytrzymał hiszpańskie upały, pokonał drogę wzdłuż Pirenejów i dowiózł nas z powrotem do Polski - lękamy się trochę, czy teraz, w jego trzynastym roku „życia”, trasa licząca ponad 2 tysiące kilometrów nie okaże się pechowa. Lekki niepokój niknie jednak w atmosferze radosnego podniecenia, ciekawości i radości. Ponad dwa miesiące intensywnych przygotowań oraz starań o fundusze zostały uwieńczone sukcesem. Jedziemy do Holandii na VII Europejskie Sympozjum Chiropterologiczne. Wieziemy ze sobą 5 wystąpień przygotowanych w formie tak zwanych posterów (rulony z materiałami do nich zajmują nam pół bagażnika) oraz jeden referat. W tym samym czasie i w tym samym kierunku, podąża z Gdańska wynajętym mikrobusem silna grupa ze Studenckiego Koła Chiropterologicznego przy PTOP „Salamandra”. Uwzględniając Agnieszkę jadącą z Warszawy, do Veldhoven zmierza obecnie dwunastu członków „Salamandry”, wioząc materiały do 10 prezentacji. Jeśli do tego dodamy dr Petera Linę - głównego organizatora tego Sympozjum, który od ponad roku należy do naszego Towarzystwa - otrzymamy... Tfu! Na psa urok! Znowu pojawia się liczba 13.

Wejście do sztucznego zimowiska nietoperzy w Asten

Wejście do sztucznego zimowiska nietoperzy w Asten
Fot. Andrzej Kepel

Europejskie konferencje chiropterologiczne odbywają się co trzy lata. Poprzednia miała miejsce w Portugalii. Ciekawe, gdzie będzie następna. Sympozja te stanowią wspaniałą okazję do zapoznania się z najnowszymi odkryciami, wymiany doświadczeń oraz przedyskutowania z najlepszymi specjalistami swoich nowych hipotez i pomysłów. Do tej pory główną barierą utrudniającą udział Polaków w tych imprezach były trudności paszportowe i wizowe. Tym razem mało brakowało, a nie do przebycia okazałaby się przeszkoda finansowa. Pełna opłata konferencyjna, znacznie przekraczająca dwumiesięczne wynagrodzenie nauczyciela akademickiego, studziła zapały nawet największych pasjonatów. Mimo intensywnych starań, nie udało się nam zdobyć na ten cel dotacji ze źródeł krajowych. Dopiero Holenderskie Ministerstwo Gospodarki Środowiskiem (Ministry of Nature Management) uznało, że warto dla zapoznania się z wynikami naszych badań i działań ochronnych, nieco uszczuplić swój budżet. Tak wiec, dzięki holenderskiej dotacji, możemy obecnie sunąć niemieckimi autostradami na zachód.

Zanim jednak zobaczymy holenderskie wiatraki, w monotonny warkot mijanych tirów wdziera się straszliwy hałas. Samochód nasz zaczyna wydawać z siebie odgłos startującego odrzutowca. Na najbliższej stacji benzynowej okazuje się, że odłamała się nam rura wydechowa. Brak tłumika, w połączeniu z silnikiem Diesla, daje rzeczywiście piorunujące wrażenia słuchowe. Na szczęście większość z nas oglądała kiedyś przynajmniej jeden odcinek serialu „Mac Gyver”. Czerpiąc z niego natchnienie, usuwamy usterkę za pomocą puszek od piwa i drutu. Dodatkowo, cieknący podczas deszczu dach sprawia, że naszej podróży nie możemy uznać za nudną.

Na miejsce dojeżdżamy o drugiej w nocy. Centrum konferencyjne okazuje się ogromnym kompleksem kilku budynków, połączonych labiryntem korytarzy, łączników i schodów. Mimo skomplikowanego systemu kolorowych strzałek oraz szczegółowego planu budowli, który otrzymujemy przy wejściu, od czasu do czasu gubimy drogę. W końcu trafiamy jednak do swoich pokoi. Prysznic i spać. Ekipa z Gdańska zdążyła jeszcze na powitalną kolację. My możemy jedynie czekać na zbliżającą się porę śniadania.

Nasze wystąpienie podczas konferencji

Nasze wystąpienie podczas konferencji
Fot. Ewa Olejnik

Rano okazuje się, że nieoficjalnym językiem Sympozjum (oficjalny, to rzecz jasna angielski) jest polski. Na ponad 200 uczestników - dwudziestu dziewięciu to Polacy. Stanowimy zdecydowanie najliczniejszą grupę narodowościową. Nawet tradycyjnie silny zespół chiropterologów z Wielkiej Brytanii ustępuje nam pod względem liczebności. Co ciekawe, większość badaczy nietoperzy z Polski reprezentuje nie uczelnie wyższe, lecz organizacje społeczne. Obok „Salamandry” przyjechali przedstawiciele Polskiego Towarzystwa Przyjaciół Przyrody „pro Natura”, Mazowieckiej Grupy Badaczy Nietoperzy oraz Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Nietoperzy. Znak czasu - świadczy to o wysokim poziomie merytorycznym naszych organizacji „ochroniarskich”. Dobrze reprezentowana, zwłaszcza pod względem liczby wystąpień, jest też grupa z krakowskiego Centrum Informacji Chiropterologicznej. Można powiedzieć, że to właśnie stojący na jej czele prof. Bronisław Wołoszyn (Wojtek) był przed kilku laty inicjatorem i twórcą szerokiego społecznego ruchu „nietoperzowego” w naszym kraju.

Pięć dni (i nocy) Sympozjum, to czas niezwykle pracowity. Przed- i popołudnia wypełnia kilkadziesiąt, w większości bardzo ciekawych, referatów oraz sesje posterowe. Wieczorami bierzemy udział w różnych szkoleniach. Czasami szkoda, że nie możemy się rozerwać. Gdzie iść? Na warsztaty edukacyjne czy detektorowe? Podczas jednego z warsztatów, na prośbę organizatorów, wygłaszamy improwizowany referat, prezentujący nasze doświadczenia w ankietowej kontroli efektów działań edukacyjnych dotyczących nietoperzy. W nocy również trudno odpocząć. Imprezy „integracyjne”, stanowiące jak zwykle bodaj czy nie najważniejszą - nieformalną część konferencji, przeciągają się do białego rana.

Nasze prezentacje spotykają się z ciepłym przyjęciem. Zwłaszcza poster przedstawiający wyniki badań dotyczących zimowania nietoperzy w studniach cieszy się dużym zainteresowaniem. Wielu uczestników deklaruje, że po powrocie do swoich krajów, obejmie kontrolą również ten typ schronień. Referat o zimowiskach nietoperzy w poznańskich fortach zainteresował w szczególności Niemców, Belgów i Francuzów, którzy mają na swoim terenie podobne typy schronień.

Bardzo pouczająca okazała się, zorganizowana pod koniec Sympozjum, wycieczka do sztucznego zimowiska w Asten. W tym kosztownym, zbudowanym przez Holendrów specjalnie dla nietoperzy, betonowym schronie, zimowała rekordowo duża liczba... 12 nietoperzy! Dla porównania, w pojedynczym poznańskim forcie można ich spotkać nawet ponad 800. Powinno to stanowić dla nas groźne memento. Pokazuje, do czego może doprowadzić degradacja środowiska, prowadzona pod hasłami rozwoju gospodarczego. Jeżeli natychmiast nie podejmiemy intensywnych działań, za kilka lat będziemy musieli przeznaczyć na ten cel o wiele większe środki, dla uzyskania o wiele mizerniejszego wyniku.

Gdzie będzie następna konferencja? Część polskiej delegacji podczas „narady wojennej”.

Gdzie będzie następna konferencja? Część polskiej delegacji podczas „narady wojennej”.
Fot. Andrzej Kepel

Ostatniego dnia nasza ciekawość dotycząca lokalizacji kolejnego sympozjum została zaspokojona. Odbędzie się ono w sierpniu 1999 r., w Polsce, prawdopodobnie w Krakowie lub w jego okolicach. „Salamandra” weszła w skład Komitetu Organizacyjnego.

Pracę - na razie koncepcyjną - nad przygotowaniami do tego kolejnego sympozjum rozpoczęliśmy niezwłocznie, dyskutując i omawiając różne aspekty tego przedsięwzięcia przez całą drogę powrotną do Poznania. Wracając (tym razem bez awarii, choć z rurą wydechową „obandażowaną” puszkami) zatrzymaliśmy się na kilka godzin w Amsterdamie. Zwiedzając samo centrum miasta, w Dzielnicy „Czerwonych Latarni” znaleźliśmy na ulicy… nietoperza!!! Jednogłośnie uznaliśmy, że jest to dobry omen, oznaczający, że kolejna konferencja, za którą jesteśmy współodpowiedzialni, będzie równie udana.

Andrzej Kepel


II Krajowa Konferencja z cyklu „Ochrona przyrody a turystyka”

Konferencja odbyła się w ośrodku Lasów Państwowych w Puszczykowie k. Poznania

Konferencja odbyła się w ośrodku Lasów Państwowych w Puszczykowie k. Poznania
Fot. Andrzej Kepel

W dniach 9-11 września odbyła się w Puszczykowie II Krajowa Konferencja z cyklu „Ochrona przyrody a turystyka”. Temat tegorocznej edycji to „Rola turystyki w edukacji przyrodniczej społeczeństwa”.

Głównymi organizatorami konferencji były Katedry Ekologii Człowieka oraz Geografii Turyzmu Wydziału Turystyki i Rekreacji AWF w Poznaniu. Współorganizatorem zaś: PTOP „Salamandra”, Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Poznaniu oraz Wielkopolski Park Narodowy.

Podczas obrad plenarnych wiceprezes „Salamandry” - Sławomir Janyszek podzielił się swoimi doświadczeniami ze Stanów Zjednoczonych, prezentując referat „Ochrona przyrody jako biznes”.

Redakcja




















Wybór numeru

Aktualny numer: 2/2023