Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra”
 

Problem gołębi w mieście – jak go rozwiązać w sposób etyczny?

W 2017 roku, w ramach projektów obywatelskich, na stronie Biura Informacji Publicznej Urzędu Miasta Poznania pojawiła się dość nietypowa propozycja… unicestwienia gołębi miejskich. Informacje zamieszczone w opisie projektu były szokujące: autorka proponowała zabicie całej populacji gołębi przez zagazowanie wyłapywanych wcześniej stad. Działania takie miałyby być prowadzone aż do momentu całkowitej eksterminacji ptaków. Ten pomysł jest tyleż absurdalną i barbarzyńską, co absolutnie nieskuteczną metodą ograniczenia uciążliwości związanych ze współzamieszkiwaniem ludzi i gołębi w aglomeracji miejskiej.

Gołębniki są obecnie najbardziej etyczną metodą ograniczenia populacji gołębi w miastach. W Paryżu pomysł ten sprawdza się od lat

Gołębniki są obecnie najbardziej etyczną metodą ograniczenia populacji gołębi w miastach. W Paryżu pomysł ten sprawdza się od lat
Fot. AERHO

Jak stwierdzono po kilku dekadach badań naukowych, luki powstałe w wyniku ograniczenia populacji gołębi, są w krótkim czasie uzupełniane nowymi pokoleniami. W przeszłości projekty ograniczenia populacji gołębi były prowadzone w różnych miastach na świecie, jednak nigdy nie wpłynęły ostatecznie na ograniczenie liczebności żyjących w nich ptaków. Program drastycznego ograniczenia populacji gołębi miejskich w Barcelonie (Hiszpania) w latach 80. XX w. pokazał, że kiedy zastosowano nieetyczną regulację przez uśmiercenie całej populacji, zagęszczenie osobników na kilometrze kwadratowym zmniejszyło się z 948 w 1986 roku do… 940 w roku 1990, czyli różnica była praktycznie nieodczuwalna. Zjawisko to zachodzi wówczas, gdy zmniejszenie presji konkurencyjnych osobników umożliwia wzrost liczebności osobników korzystających z tych luk. Innym przykładem jest Szwajcaria, gdzie w Bazylei próbowano wprowadzić podobny program między rokiem 1980 a 1984. Badania naukowe prowadzone po „oczyszczeniu” miast z gołębi pokazały, że po likwidacji większości stad ptaki, które przeżyły masakrę, natychmiast przystępowały do lęgów, szybko uzupełniając obniżony poziom liczebności populacji. Natomiast nowa, tzw. populacja zastępcza szybko urosła, osiągając poziom liczebności sprzed badań. W takim wypadku całe stada migrują między miastami z bardziej zatłoczonych obszarów. Na szczęście poznański projekt został odrzucony z przyczyn etycznych, finansowych i sanitarnych. Najważniejsze jednak, że uznano go za społecznie niepotrzebny.

Gołębie są symbolem aglomeracji miejskiej. Zdrowe, dobrze wyglądające ptaki świadczą o wysokim standardzie miasta. Badania wykazały, że skrzydlaci mieszkańcy są bardzo ważnymi towarzyszami codziennego życia miast. Dowiedziono z całą pewnością, że ich obecność, możliwość obserwacji i karmienia często staje się jedyną terapią ludzi osamotnionych i chorych. Gołębie miejskie są również naturalną atrakcją turystyczną, nieodłącznym elementem starych dzielnic oraz uniwersalnym i oczekiwanym składnikiem krajobrazu staromiejskiego w każdym państwie na świecie1.

Gołębie są symbolem aglomeracji miejskiej. Zdrowe, dobrze wyglądające ptaki świadczą o wysokim standardzie miasta

Gołębie są symbolem aglomeracji miejskiej. Zdrowe, dobrze wyglądające ptaki świadczą o wysokim standardzie miasta
Fot. Tomasz Krzyśków

Po nieudanym programie eksterminacji gołębi w Bazylei w latach 90. wprowadzono tam nową metodę ograniczania populacji gołębi w mieście2. Zaczęto budować gołębniki, czyli sponsorowane i nadzorowane domki dla gołębi. Podobny program wprowadzono we Francji i Holandii. Ustawiono kwadratowe pomieszczenia na wysokich metalowych kolumnach w miejscach, gdzie zagęszczenie populacji było największe. Procedura wprowadzania takiego programu przebiega etapowo. Najpierw wiosną grupy gołębi są odławiane w miejscu, gdzie zazwyczaj żerują. Następnie są umieszczane w klatce w specjalnie przystosowanym do tego celu samochodzie, który przewozi ptaki do ich nowych domków. Konstrukcja takiego gołębiego domku jest dokładnie taka sama jak gołębników, w których dawniej hodowano przydomowe gołębie. W jednym domku jest co najmniej pięćdziesiąt miejsc lęgowych dla par w małych budkach albo na stanowiskach zbudowanych z desek umożliwiających gniazdowanie. Oczywiście sprawa osiedlenia się w nowym miejscu wcale nie jest prosta. Początkowo, czyli tuż po przywiezieniu „przymusowych osadników” do wspólnego gołębnika, otwory wlotowe muszą być przez miesiąc zablokowane siatką. Jest to działanie niezbędne, aby ptaki zaakceptowały przeprowadzkę i przyzwyczaiły się do nowego miejsca, zanim zostaną wypuszczone. W ten sposób, mając swobodny dostęp powietrza, zdrowy i wysokogatunkowy pokarm (koniecznie nasiona), wodę oraz oddzielne, wyłożone sianem miejsca gniazdowe (konieczny jest regularny dozór, aby zapobiegać ewentualnym walkom między najbardziej temperamentnymi osobnikami), zwierzęta dobierają się w pary. Powoli zaczynają akceptować nowe lokum. W tym samym czasie służby weterynaryjne kontrolują stan zdrowia ptaków. Kiedy minie okres przymusowego oswajania się z nowym miejscem, otwory w domku zostają otwarte i gołębie mogą stopniowo poznawać najbliższe otoczenie. I tylko wtedy, mając gniazdo w bezpiecznym i komfortowym miejscu, ptaki zasiedlą gołębnik na stałe (co potwierdziły badania prowadzone w ramach wyżej wspomnianego programu). Jest jeszcze inna, mniej inwazyjna metoda oswajania dziko żyjących gołębi z nowym miejscem. Polega ona na regularnym dokarmianiu ich w miejscu nowo powstałego gołębnika. W ciągu roku ptaki przyzwyczają się i zasiedlą nowe miejsce. Najistotniejszy w projekcie jest etap ostatni, gdy ptaki składają jaja. Wyspecjalizowany pracownik, oddelegowany do opieki nad gołębnikiem, zabiera część (nie wolno zabrać wszystkich jaj z gniazda, aby nie sprowokować ptaków do bezpowrotnego opuszczenia gołębnika) i wymienia je na sztuczne, podobne do prawdziwych. Jest to działanie niezbędne, aby ptaki dalej prowadziły normalny tryb życia. Ta technika pozwala na zatrzymanie gołębi w ustalonym miejscu, skuteczną regulację populacji w sposób zgodny z naturą zwierząt i etyką człowieka. Dodatkowym pożądanym efektem jest skupienie okolicznych gołębi w wyznaczonym miejscu, co zmniejsza zasiedlanie pobliskich balkonów i minimalizuje niedogodności, na które uskarżają się mieszkańcy. W Bazylei populacja 20 tysięcy gołębi na początku programu spadła do 10 tysięcy w ciągu 50 miesięcy3. Wprowadzenie w przestrzeń miejską gołębników wraz z kampanią informacyjną o dokarmianiu tylko w oznaczonych miejscach oraz kontrolą weterynaryjną, skutkowało również w przypadku innych miast Szwajcarii. Projekt zainspirował też inne kraje europejskie, czego wynikiem było np. pojawienie się domków w kilku dzielnicach Paryża. Władze stolicy Francji opracowały podobny program przy współpracy organizacji pozarządowych oraz samorządów lokalnych. Zaangażowano również firmy wyspecjalizowane w utrzymywaniu czystości oraz w budownictwie. Projekt odniósł tak duży sukces, że gołębnikami zainteresowali się właściciele budynków wynajmujący mieszkania socjalne (i to nie tylko w dzielnicach, ale i na obrzeżach miasta), wprowadzając to rozwiązanie na swoich posesjach. W Holandii zainicjowano budowę gołębników na dachach najwyższych budynków w mieście4.

Negatywne odczucia części społeczeństwa wobec gromadzenia się gołębi w miastach, wraz z lękiem przed obrzeżkami (kleszczami gołębimi, groźnymi dla człowieka – Argas reflexus), uciążliwością odchodów i potencjalnymi chorobami, są zjawiskiem światowym. Wiążą się one z niezrozumieniem zależności, jakie od dawna człowiek tworzył z tymi ptakami. Gołąb miejski (Columba livia f. urbana) pochodzi z hodowli, czyli został wyselekcjonowany genetycznie i towarzyszy człowiekowi od wieków. Gatunek ten stał się zależny od strefy zamieszkiwanej przez człowieka i właśnie to środowisko jest dla niego naturalne. Ponadto piony i poziomy budynków podobne są do klifów u wybrzeży oraz do kamienistych stoków gór, które zasiedlane były przez jego przodka: gołębia skalnego (Columba livia). Aby ograniczyć sytuacje konfliktowe, często związane z emocjonalnymi reakcjami wobec naszych skrzydlatych współmieszkańców, warto się zastanowić nad znalezieniem sposobu na bezkonfliktowe współżycie w warunkach miejskich.

Obecnie gołębnik jest najbardziej etyczną metodą ograniczenia populacji gołębi. Z powodzeniem można ją zastosować również w Polsce, uwzględniając kontekst lokalnej dynamiki populacji ptaków, która może być różna w określonych miejscach. Równocześnie metoda ta mogłaby być pomocna w rozpoznawaniu i zrozumieniu miejsca zwierząt w ekosystemie miejskim. Mowa tutaj o szeroko pojętej edukacji wskazującej na konieczność wpuszczenia do naszego współczesnego życia tych, którzy towarzyszyli nam od zawsze – zwierząt wolnożyjących. Na koniec przytoczę główne hasło drugiego międzynarodowego sympozjum: „échanges: leVIVANTenVILLE” („zmiany: ŻYJĄCwMIEŚCIE”), które odbyło się w Lyonie w październiku 2009 roku: dzisiaj chodzi o odkrycie najlepszego sposobu, w jaki możemy współistnieć z otaczającymi nas żywymi istotami.

Alexandre Flesch
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

  1. D. Haag-Wackernagel (1998). Die Taube: Vom heiligen Vogel der Liebesgöttin zur Strassentaube, Schwabe, ISBN 3796510167, Basel.
  2. Zobacz: Gołębie – ozdoba, czy zmora miasta? – SALAMANDRA 1/2007.
  3. D. Haag-Wackernagel (1995). Regulation of the street pigeon in Basel. Wildlife Society Bulletin, Vol. 23, No. 2, s. 256-260, ISSN 0091-7648.
  4. Zobacz: Pigeon lofts in the Netherlands.


Wybór numeru