Ponad 100 uczniów szkół podstawowych i gimnazjów wzięło udział w warsztatach przyrodniczych zorganizowanych w kwietniu przez Nadnoteckie Koło PTOP „Salamandra”. Trwające 5 godzin spotkanie rozpoczęło się w Powiatowym Centrum Informacji Przyrodniczej w Białej koło Trzcianki. Uczniowie mieli okazję zobaczyć, co najczęściej pada ofiarą sów, co kryje w sobie ptasia wypluwka oraz jak rozpoznawać sowie głosy. Podczas krótkiej wycieczki doliną Noteci obejrzeli też okoliczne łąki i torfianki oraz dowiedzieli się m.in., dlaczego warto chronić śródpolne zadrzewienia, a także jakie gatunki roślin i zwierząt można spotkać nad Notecią. Po każdej pogadance odbywały się konkursy wiedzy przyrodniczej, dotyczące omawianych zagadnień. Zadaniem ich uczestników było m.in. rozpoznawanie ptasich głosów, oznaczanie gatunków roślin i zwierząt czy wyjaśnienie, dlaczego nie należy wypalać traw. Po powrocie do Białej zwycięzcy otrzymali plecaki i nagrody książkowe. Upominki trafiły też do wszystkich uczestników konkursów. Nagrody i dyplomy wręczył goszczący na warsztatach Tadeusz Teterus – zastępca starosty powiatu czarnkowskotrzcianeckiego. Dla biorących udział w warsztatach przygotowano poczęstunek; czynne też było, cieszące się sporym zainteresowaniem, stoisko Polskiego Towarzystwa Ochrony Przyrody „Salamandra”.
Marek Maluśkiewicz
Pewnego letniego popołudnia w siedzibie gdańskiego koła „Salamandry” zadzwonił telefon. Głos w słuchawce prosił o pomoc dla znalezionego na podwórku nietoperza. Zgłoszenie, jakich wiele. Pojechaliśmy po zwierzątko. Był to dorodny samiec mroczka późnego. Po krótkiej obserwacji zachowanie nietoperza wzbudziło w nas niepokój. Mroczek reagował agresywnie na najmniejszą próbę dotyku, przewracał się na plecy i nie potrafił się odwrócić. Próba napojenia nietoperza skończyła się niepowodzeniem – miał problemy z przełykaniem. Wkrótce zdechł. Wynik badania w Zakładzie Higieny Weterynaryjnej potwierdził niestety nasze obawy. Zwierzę było zarażone wirusem nietoperzowej wścieklizny. Na szczęście żadna z osób zajmujących się nietoperzem nie miała z nim bezpośredniego kontaktu i obeszło się bez szczepień. Schwytano go do tekturowego pudełka bez brania do ręki, a później wszystkie czynności były przy nim wykonywane w grubych, trudnych do przegryzienia rękawicach z zachowaniem ostrożności i zasad higieny. Przy tej okazji warto przypomnieć o bardzo ważnym fakcie. Wszystkie dzikie zwierzęta (nie tylko nietoperze) mogą przenosić groźne dla człowieka choroby. Bądźmy więc rozsądni i choć wścieklizna występuje coraz rzadziej, w kontaktach ze zwierzętami zawsze zachowujmy ostrożność.
Agnieszka Przesmycka
W czerwcu 2007 r., w Hadze, odbyła XIV Sesja Konferencji Stron Konwencji o Międzynarodowym Handlu Dzikimi Zwierzętami i Roślinami Gatunków Zagrożonych Wyginięciem (CITES). Podczas dwutygodniowych obrad państwa będące sygnatariuszami Konwencji podjęły kilka istotnych decyzji.
Wystąpienie delegacji Kenii w sprawie wprowadzenia dwudziestoletniego moratorium na handel kością słoniową
Fot. Borys Kala
Poza oficjalną delegacją (dwóch przedstawicieli Ministerstwa Środowiska), na posiedzeniu Polskę reprezentowali także trzej obserwatorzy i jeden gość z organizacji pozarządowych. Przedstawiciele PTOP „Salamandra” koordynowali udział 10-osobowej grupy z CEEWEB (sieci organizacji przyrodniczych z Europy Centralnej i Wschodniej), prowadzącej działania edukacyjne i lobbingowe, wspierające proprzyrodnicze decyzje Konferencji Stron. Podczas sesji przede wszystkim wspieraliśmy projekt objęcia ochroną CITES węgorza europejskiego oraz przekonywaliśmy o zagrożeniach płynących z pomysłu wyłączenia spod ochrony rysia rudego. Ogłosiliśmy też wyniki rocznego monitoringu handlu zagrożonymi gatunkami zwierząt w siedmiu krajach naszej części Europy.
Mimo że jak zawsze nie wszystkie zmiany przyjęte podczas Sesji są dobre dla przyrody i nie wszystkie dobre propozycje zostały przyjęte, jej ostateczne rezultaty* można uznać za korzystne. Spośród kilkudziesięciu decyzji i rezolucji na szczególną uwagę zasługują:
Andrzej Kepel
*) Szczegółowe informacje o przebiegu i rezultatach
wszystkich sesji Konferencji Stron CITES można znaleźć w Internecie
pod adresem www.cites.org.
Tegoroczny sezon wegetacyjny był szczególnie pracowity dla polskich przyrodników. Lasy Państwowe rozpoczęły ogólnopolską akcję inwentaryzacji walorów przyrodniczych lasów, włączając w nią wszystkich dostępnych specjalistów.
Inwentaryzacją objęto większość gatunków i siedlisk leśnych, dla ochrony których należy tworzyć obszary Natura 2000. Pomimo że u podstaw pomysłu przeprowadzenia tych badań legła chęć wykazania, że propozycje sieci Natura 2000, przygotowane przez „zielonych”, są niewłaściwe, organizacje ekologiczne zdecydowały się pomóc w jej przeprowadzeniu. Wyszliśmy z założenia, że każda dodatkowa wiedza może tylko pomóc w jeszcze lepszym wyznaczeniu sieci. Wszak dla wielu gatunków czy siedlisk propozycje są wciąż zbyt skromne z prostego powodu – zbyt małej wiedzy na temat zasobów przyrodniczych kraju.
PTOP „Salamandra” włączyła się we wszystkie etapy działań. Uczestniczyliśmy w tworzeniu metodyki, opracowując zasady inwentaryzacji kręgowców. Przedstawiciele Towarzystwa biorą udział w pracach krajowego i niektórych regionalnych organów doradczych, kontrolujących merytoryczną stronę badań. Przede wszystkim jednak specjaliści z „Salamandry” uczestniczyli w pracach terenowych, prowadząc inwentaryzację w różnych nadleśnictwach.
Zgodnie z oczekiwaniami, pierwszy rok inwentaryzacji, mimo że była przygotowywana w pośpiechu i często sposób jej realizacji budził poważne zastrzeżenia, przyniósł wiele cennych, nowych informacji. Nie tylko potwierdził poprawność wcześniej zgłoszonych propozycji, ale dostarczył danych, które pomogą w opracowaniu kolejnego wydania polskiej Shadow List Natura 2000. Mamy też nadzieję, że zdobyta wiedza zostanie wykorzystana przez Lasy Państwowe do zwiększenia skuteczności ochrony przyrody na zarządzanych przez nie terenach. Wszak warunkiem skutecznej ochrony jest uprzednie poznanie posiadanych zasobów. Dlatego cieszą nas zapewnienia, że Lasy mają zamiar kontynuować te badania w kolejnych latach.
Andrzej Kepel
Rzekotka drzewna (Hyla arborea), bo o niej będzie tu mowa, nie tylko nie jest żabą, ale nie zawsze też jest zielona. Choć, podobnie jak żaba, jest płazem bezogonowym, to należy do zupełnie innej rodziny, a jej ubarwienie jest dość zmienne. Zdarzają się osobniki o kolorze cytrynowym, kremowym, szarym lub niemal czarnym. Barwa jej ciała może zależeć zarówno od czynników zewnętrznych, takich jak pogoda czy kolorystyka otoczenia, jak i wewnętrznych – kondycja zdrowotna itp. W terenie najczęściej jednak spotykamy osobniki we wszelkiego typu odcieniach zieleni. W przypadku rzekotki drzewnej jest to kolor jak najbardziej uzasadniony, gdyż, jak sama nazwa wskazuje, sporą część swego aktywnego życia spędza wśród zieleni drzew i krzewów. Jej zdolność poruszania się po gałęziach i liściach jest wśród naszych płazów wyjątkowa (zobacz: Królewna na zielonym liściu - Biuletyn 2/2001). Osobiście doświadczyłem kiedyś małej próbki możliwości pewnego samca rzekotki, kiedy to podczas nocnej sesji fotograficznej, której był głównym modelem, nagle straciłem obraz w wizjerze. Sądziłem, że to wina baterii w latarce, jednak po chwili okazało się, że to fotografowany obiekt skoczył w moim kierunku przyklejając się idealnie na samym środku soczewki obiektywu. Mogę więc potwierdzić opisywaną powszechnie sprawność rzekotki i niesamowitą wręcz przyczepność do podłoża... jakiekolwiek by ono było.
Rzekotki poza okresem godowym spędzają czas głównie wśród gałęzi drzew i krzewów |
Klasyczne, zielone ubarwienie ciała rzekotki pod wpływem pogody czy kondycji zdrowotnej może się zmieniać |
Tej samej nocy dała mi się we znaki jeszcze jedna wyjątkowa właściwość tych płazów. Głos godowy samca jest niebywale donośny. Pojedynczego osobnika można usłyszeć nawet z odległości około dwóch kilometrów. Biorąc pod uwagę jego niewielkie rozmiary – maksymalnie do 5 cm – jest to wynik trudny do doścignięcia. Tak więc wspomnianej nocy miałem okazję przebywać w samym centrum małego, śródpolnego stawu, w którym godowało ok. 50 samców. Zajęty obserwacjami nie zwracałem uwagi na otaczający mnie hałas, jednak gdy po powrocie do domu starałem się zasnąć, nie mogłem poradzić sobie z szumem i powtarzającym się rytmicznym „rekrekrek” w głowie. Podobne problemy miewałem dotychczas jedynie po baaaardzo głośnych koncertach...
Palce zakończone przylgami pomagają się poruszać nawet po gładkiej i śliskiej powierzchni
Fot. Renata i Marek Kosińscy
Ale cóż się dziwić – głos jest ważnym orężem samców starających się o względy samic. Dźwięk wydobywający się z krtani wzmaga jeszcze wielki (w stosunku do ciała) rezonator. Samce starają się wzajemnie przekrzykiwać. Im więcej rywali, tym walka jest bardziej wyczerpująca. W czasie przeciągających się chwil ciszy, podczas krótkich przerw, narasta napięcie w oczekiwaniu na głos pierwszego, wyrywającego się przed szereg samca. Jeśli się tylko taki pojawi, pozostałe samce natychmiast odpowiadają mu na wyzwanie. Są często tak pochłonięte i podniecone tą rywalizacją, że nieraz reagują chórem na dźwięk traktora czy rozklekotanego roweru przejeżdżającego gdzieś w pobliżu.
Głos rzekotek można także usłyszeć późnym latem czy nawet jesienią. Wówczas nie dochodzi on już znad stawu – jak wiosną, podczas pory godowej – lecz z krzewów lub drzew rosnących często w znacznej odległości od zbiornika godowego. Może to wprawić w zakłopotanie nawet przyrodnika, który w pierwszym odruchu zaczyna się zastanawiać, co to za ptak. Głos ten bywa na dodatek chrapliwy (nieraz piskliwy i skrzeczący), co sprawia dodatkowe trudności w jego rozpoznaniu.
Rzekotka drzewna należy do najbardziej lubianych przez nas płazów. Jest wyjątkowa pod każdym względem – wyglądu, biologii, ekologii. W pewien sposób jest też w naszej przyrodzie swoistą namiastką niezwykle barwnej grupy tropikalnych płazów nadrzewnych. Mimo że stwierdzenie „zielona żabka”, w stosunku do rzekotki, jest błędne, to chyba wolno nam spojrzeć na nie nieco przez palce, gdyż z pewnością oddaje pozytywne emocje i naszą sympatię dla tego gatunku.
Michał Stopczyński