Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra”
 


Interwencje przyrodnicze - coraz więcej, coraz trudniej

Wielu ludzi przyzwyczaiło się, że gdy pojawia się zagrożenie dla przyrody, najłatwiej zadzwonić do naszego Towarzystwa. Dzwonią także, by uzyskać różnorodne porady i informacje przyrodnicze. Bywają dni, że telefony dosłownie się urywają. Pracownicy „Salamandry” starają się pomóc we wszystkich sprawach związanych z przyrodą. Nie jest to łatwe, gdyż liczba zgłoszeń rośnie lawinowo, a środki, jakie Towarzystwu udaje się zdobyć na podejmowanie takich interwencji i rozwiązywanie problemów, są niezwykle skromne.

Zdarza się, że poczciwy i zupełnie niegroźny zaskroniec brany jest za czarną mambę i wtedy jesteśmy wzywani na pomoc

Zdarza się, że poczciwy i zupełnie niegroźny zaskroniec brany jest za czarną mambę i wtedy jesteśmy wzywani na pomoc
Fot. Andrzej Kepel

W okresie wiosennym wiele interwencji związanych jest z nietoperzami, które po przebudzeniu z zimowej hibernacji wędrują do letnich kolonii i wówczas nierzadko wlatują przez otwarte okna do mieszkań. Ponieważ zwierzęta te budzą często strach, a czasem i obrzydzenie, nasza rola polega na zabraniu niechcianego lokatora i uświadomieniu domownikom, że zwierzęta te są nieszkodliwe.

Przełom wiosny i lata to także okres, w którym trafi a do nas wiele ptasich podlotów, niestety często niepotrzebnie zabieranych przez ludzi. Pisklęta wielu gatunków opuszczają gniazda zanim osiągną pełną lotność i karmione są wówczas przez rodziców poza gniazdem. Gdy zostaną zabrane przez zbyt troskliwego człowieka, można je wykarmić do uzyskania pełnej lotności i wypuścić – jednak nikt nie zastąpi rodziców, którzy powinni nauczyć młodzież, co stanowi niebezpieczeństwo i jak go unikać, gdzie szukać jedzenia itp. Dlatego podloty, które nieco za wcześnie opuściły gniazdo, mają zwykle większe szanse na przeżycie jeśli pozostawi się je opiece rodziców niż gdy zostaną sztucznie podchowane. Radzimy więc decyzję o zabraniu ptaka podejmować bardzo rozważnie – jedynie w wypadku, gdy jesteśmy absolutnie pewni, że w przeciwnym razie nie przeżyje.

Kilku nauczycieli poprosiło nas o pomoc w oznaczeniu, do jakich gatunków należą „szkolne eksponaty”. Przy tej okazji nasuwała się nam refleksja – czy tego rodzaju pomoce szkolne rzeczywiście mogą wzbudzić w uczniach zamiłowanie do przyrody?
Fot. Andrzej Kepel

W ostatnim czasie coraz więcej interwencji dotyczy przemytu i nielegalnego handlu zagrożonymi gatunkami zwierząt. Niektóre z tych spraw bywają bardzo zaskakujące. W styczniu otrzymaliśmy od podlaskiej policji informację o zatrzymaniu na granicy transportu jedenastu aligatorów, dwóch kajmanów (każdy po ok. 450 kg) oraz wielkiego boa i pytona. Niby tylko 15 gadów, ale razem ważących niemal 6 ton! Zwierzętom należało jak najszybciej zapewnić odpowiednie lokum do czasu rozstrzygnięcia ich losu. Niestety, wiele interwencji dotyczy także naszych krajowych, chronionych gatunków. W tym roku tylko w Internecie ukazało się kilkanaście ofert sprzedaży „trofeum” z kozicy górskiej, wiele wypchanych sów i ptaków drapieżnych, żywych żółwi błotnych...

Poznańska klinika dla nietoperzy zamknięta

Zarząd PTOP „Salamandra” informuje, że z powodu wprowadzenia od początku maja 2005 r. ograniczeń prawnych dotyczących prowadzenia ośrodków rehabilitacji zwierząt i równoczesnego braku jakichkolwiek środków na prowadzenie tego rodzaju działalności, został zmuszony do podjęcia decyzji o zamknięciu kliniki dla nietoperzy.

Klinikę prowadziliśmy od wielu lat, udzielając co roku pomocy średnio kilkuset nietoperzom i ludziom, którzy je znajdowali.

Zgłoszenia dotyczące wszelkich kłopotów z nietoperzami należy kierować do organów ochrony przyrody (wójta, burmistrza albo prezydenta miasta, starosty, wojewody, ew. ministra środowiska), które na podstawie art. 60 ustawy o ochronie przyrody są obowiązane podjąć działania w celu ratowania tych zwierząt. Jeśli problem dotyczy siedliska lub ostoi nietoperzy (np. zimowiska lub schronienia kolonii letniej), organem właściwym jest wojewoda (działający za pośrednictwem wojewódzkiego konserwatora przyrody).

Na przełomie kwietnia i maja, w ciągu zaledwie kilku dni, udzieliliśmy ponad 150 informacji telefonicznych i ponad 100 za pomocą poczty elektronicznej, na temat art. 150 nowej ustawy o ochronie przyrody, dotyczącego możliwości legalizacji posiadanych spreparowanych okazów zwierząt objętych ochroną gatunkową. Tak duża liczba telefonów związana była z upływającym 2 maja ostatecznym terminem ubiegania się o odpowiednie zezwolenie. Pytano, jakie gatunki podlegają rejestracji, jak wypełnić wnioski i komu je przesłać. Najczęściej dzwonili do nas nauczyciele biologii i przedstawiciele muzeów (okazało się przy okazji, że wiele polskich muzeów przyrodniczych posiada zbiory chronionych gatunków nielegalnie!). Wiele pytań zgłaszali także prywatni kolekcjonerzy czy posiadacze pojedynczych okazów. „Salamandra” przygotowała szczegółowe rekomendacje dotyczące stosowania tego przepisu, kierowane do organów ochrony przyrody, a w wersji skróconej także dla posiadaczy okazów. Zostało ono pozytywnie zaopiniowane przez Państwową Radę Ochrony Przyrody oraz uzyskało rekomendację Ministerstwa Środowiska. Udostępniliśmy także wzorcowy formularz wniosku o odpowiednie zezwolenie. Mamy nadzieję, że działania te pomogły wielu osobom i instytucjom skorzystać z możliwości stworzonej przez ustawę.

Odłowienie dwóch kaczych rodzin na stawie w pobliżu Starego Browaru w Poznaniu zajęło nam kilka godzin

Odłowienie dwóch kaczych rodzin na stawie w pobliżu Starego Browaru w Poznaniu zajęło nam kilka godzin
Fot. Andrew Churchard

Wyliczenie wszystkich rodzajów interwencji, jakie podejmowaliśmy w ostatnich miesiącach, zajęłoby pewnie kilka stron. Warto może jeszcze zwrócić uwagę na zatrważający wzrost zgłoszeń dotyczących niszczenia gniazd jerzyków i innych ptaków przy okazji ocieplania budynków, a także zamurowywania żywych piskląt i nietoperzy. A poza tym – postrzelony rybołów, „groźny” wąż w ogrodzie, wypalanie trzcin, projekt inwestycji zagrażającej chronionemu obszarowi, wycinanie starych alei... Niemal codziennie zaskakuje nas coś innego.

Niestety, wzrost liczby trafiających do nas zgłoszeń nie jest jedynie przejawem tego, że nasza organizacja jest coraz bardziej znana w społeczeństwie. To także skutek dwóch bardzo niepokojących zjawisk: wciąż wzrastającej presji na środowisko przyrodnicze oraz bezradności lub braku chęci działania wielu (na szczęście nie wszystkich!) państwowych i samorządowych organów ochrony przyrody. W Polsce nie ma ani jednego ośrodka rehabilitacji dzikich zwierząt z prawdziwego zdarzenia! Z wielkim trudem funkcjonuje jedynie kilka niewielkich azyli – głównie dla ptaków. Fundacje i fundusze nie są zainteresowane finansowaniem przyrodniczych działań interwencyjnych. Wszystko to sprawia, że skuteczność egzekwowania prawa ochrony przyrody w naszym kraju jest znikoma. Sytuacja zdecydowanie dojrzała do podjęcia radykalnych działań.

Przemysław Wylegała
Andrzej Kepel

Wybór numeru


Uwaga. To jest artykuł archiwalny. Przedstawione w nim informacje odpowiadają sytuacji, stanowi wiedzy i przepisom obowiązującym w chwili oddawania go do druku. Obecnie mogą one być nieaktualne.