Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra”
 


Nowy projekt – ochrona sowy płomykówki

Latem rozpoczęła się realizacja nowego projektu Nadnoteckiego Koła PTOP „Salamandra”. Poświęcony jest on ochronie płomykówki. Instalujemy skrzynki lęgowe dla tej rzadkiej i pięknej sowy. Dotychczas w powiecie czarnkowsko-trzcianeckim powieszonych zostało, głównie w stodołach, kilkadziesiąt skrzynek. Jak pokazują podobne przedsięwzięcia podejmowane w różnych częściach Polski, specjalnej konstrukcji skrzynki lęgowe są chętnie przez tego pożytecznego ptaka zasiedlane. Miejsc, gdzie może on przystąpić do lęgów, jest coraz mniej – otwory wentylacyjne, wloty do stodół i wież kościelnych są zatykane. Spowodowało to szybki spadek liczebności płomykówki w całym kraju. Mamy nadzieję, że dzięki naszym działaniom uda się zapobiec tym niekorzystnym zmianom.

Marek Maluśkiewicz
Nadnoteckie Koło PTOP „Salamandra”






































Czy Polska przystąpi do koalicji antywielorybniczej?

W czerwcu 2008 r. w Santiago, stolicy Chile, odbyło się 60 Spotkanie Stron Międzynarodowej Komisji Wielorybniczej (IWC). Jak co roku Japonia, Norwegia, Rosja i Islandia, wraz z grupą innych powiązanych z nimi państw, starały się osłabić moratorium na komercyjne polowania na wieloryby. W gronie państw, które starają się temu przeciwstawiać, wciąż brakuje Polski.


Fot. Andrzej Kepel

Międzynarodowa Komisja Wielorybnicza, wbrew nazwie, zajmuje się nie tylko regulacją połowów wielorybów, ale także ochroną wszystkich waleni (także naszych rodzimych morświnów), w tym np. metodami zmniejszania ich śmiertelności na skutek zaplątywania się w sieci, zderzenia ze statkami czy zatrucia w wyniku różnych katastrof i emisji powodujących zanieczyszczenie wód. Polska, która korzysta z wód zarówno Bałtyku, jak i innych mórz i oceanów, powinna aktywnie uczestniczyć w pracach Komisji i przestrzegać przyjętych przez nią zasad. Pozostajemy jednak jednym z niewielu państw europejskich, które nie są członkiem IWC.

Pod wpływem zachęty Unii Europejskiej i lobbingu organizacji pozarządowych (w tym „Salamandry”) Rząd Polski podjął w tym roku decyzję o przystąpieniu i rozpoczął proces ratyfikacji. Jednak w tegorocznym Spotkaniu Stron jedynym przedstawicielem Polski był obserwator z organizacji pozarządowych, reprezentujący nasze Towarzystwo (na zaproszenie organizacji duńskiej i kanadyjskiej). Kolejne lata będą decydujące dla istnienia IWC oraz ustanowionego przez nią w 1982 r. i obowiązującego od 1986 r. moratorium (zakazu) na komercyjne polowania na wieloryby. Obecnie w IWC liczba krajów zainteresowanych ochroną waleni oraz krajów dążących do wzmożenia ich eksploatacji jest bardzo podobna. Każdy głos jest więc bardzo ważny. Należy mieć nadzieję, że do czasu przyszłorocznego spotkania Polska upora się z procedurą przystąpienia do IWC i dołączy do innych krajów UE po stronie nieformalnej koalicji pro-ochronnej.

Andrzej Kepel






















Poznać – znaczy chronić

Szczęśliwi laureaci konkursu pt. „Lasy pełne grzybów”

Szczęśliwi laureaci konkursu pt. „Lasy pełne grzybów”
Fot. Marek Przewoźny

Aby zaznajomić jak najwięcej młodych ludzi z rodzimą przyrodą, a tym samym zachęcić do jej ochrony, PTOP „Salamandra” zorganizowała w ubiegłym roku szkolnym (2007/2008) dwa konkursy – Wojewódzki Konkurs Przyrodniczy dla Uczniów Gimnazjów i Szkół Podstawowych pt. „Ptaki wodno-błotne Polski” oraz Wojewódzki Konkurs Przyrodniczy dla Uczniów Szkół Średnich pt. „Lasy pełne grzybów”. Laureaci konkursów zaprezentowali jak zwykle bardzo wysoki poziom wiedzy. Jest nadzieja, że będzie miał kto chronić naszą przyrodę, ponieważ w konkursach uczestniczyło łącznie blisko osiem tysięcy młodych pasjonatów polskiej fauny i flory.




Ewa Olejnik
































Nocek duży policzony


Fot. Andrzej Kepel

Populacje chronionych gatunków powinny być monitorowane, by było wiadomo, czy podejmowane działania ochronne przynoszą oczekiwane rezultaty. Do tej pory z monitoringiem takim w Polsce było krucho. W latach 2007–2008 Instytut Ochrony Przyrody PAN, na zlecenie Ministerstwa Środowiska, prowadził w Polsce program pilotażowego monitoringu wybranych gatunków. Wśród nich znalazł się jeden nietoperz – nocek duży.

W monitoring nocków dużych w Polsce w ostatnich 2 latach włączyli się badacze z różnych organizacji i instytucji naukowych. Obejmował on liczenie nietoperzy w większości najważniejszych zimowisk i wybranych koloniach rozrodczych. Prace te na zlecenie IOP PAN koordynowała „Salamandra”. Ostatecznym efektem tych działań, poza opisami monitorowanych schronień i informacjami na temat liczebności występujących w nich nietoperzy, było opracowanie zasad przyszłego monitoringu tego gatunku w Polsce.

Andrzej Kepel






























Gęgawa – protoplasta gęsi domowej

Gęgawa (Anser anser) jest jedynym gatunkiem gęsi, który gniazduje w naszym kraju. Wielkie klucze przelatujących każdego roku dzikich gęsi, składają się głównie z gęsi zbożowych (A. fabalis) i białoczelnych (A. albifrons), lęgnących się na dalekiej północy Europy i Azji, a u nas pojawiających się tylko w czasie wędrówek oraz zimowania.

Gęgawy zajmują terytoria lęgowe często już w końcu lutego

Gęgawy zajmują terytoria lęgowe często już w końcu lutego
Fot. Tomasz Ogrodowczyk

Obecnie gęgawa ma się w Polsce dość dobrze, ale nie zawsze tak było. Na początku XX w. była stosunkowo rzadka, a większe populacje występowały w kilku tradycyjnych lęgowiskach, na których licznie gniazduje także obecnie. Należały do nich np. rozległe Stawy Milickie oraz jezioro Gopło, które na przełomie XIX i XX w. było jedynym znanym miejscem gniazdowania gęgawy w Wielkopolsce. Od lat 60. ubiegłego wieku obserwuje się postępujący wzrost liczebności tego gatunku. Był on możliwy głównie dzięki właściwościom przystosowawczym tych ptaków. W przeciwieństwie do wielu konserwatywnych gatunków, gęgawa potrafiła przełamać lęk przed człowiekiem i w ostatnich latach gniazduje z powodzeniem w pobliżu ludzkich siedzib. W tym roku miałem możliwość obserwowania zachowań gęsi w gęsto zabudowanym domkami letniskowymi Przemęckim Parku Krajobrazowym, który jest ważnym w regionie lęgowiskiem gęgaw. W okresie wczesnej wiosny, gdy turystów w Parku jest jeszcze niewielu, w trzcinowiskach nad brzegami jezior gniazda zakłada około 80 par tych ptaków. W maju obserwowano rodzinne stadka gęgaw z pisklętami spokojnie żerujące 30 m od zabudowy letniskowej, a nad Jeziorem Białym nawet kilkanaście metrów od wypoczywających na plaży turystów.

Gęsi to bardzo ostrożne ptaki. Gdy jeden oddaje się drzemce, drugi bacznie obserwuje okolicę.

Gęsi to bardzo ostrożne ptaki. Gdy jeden oddaje się drzemce, drugi bacznie obserwuje okolicę.
Fot. Tomasz Ogrodowczyk

Obecnie liczebność gęgawy w Polsce szacuje się na około 3000 par, czyli około dwukrotnie więcej niż jeszcze w latach 80. ubiegłego wieku. Najliczniejsza jest na zachodzie Polski, zwłaszcza na Pomorzu Zachodnim, gdzie już w latach 1991–1992 gniazdowało około 1000 par. Największa lokalna populacja zamieszkuje Stawy Milickie w dolinie Baryczy (do 700 par). Dość liczna jest także w Wielkopolsce, gdzie na Gople lęgnie się do 180 par, kolejne 250 par nad środkową Wartą, a w całym regionie jest ich już ponad 1000. Mniej licznie gniazduje na wschodzie i południu Polski, ale i tu mamy miejscami liczne populacje, np. nad Biebrzą, nad jeziorem Drużno i nad Nidą.

Młode gęgawy klują się często już w marcu i gęsty puch chroni je przed zimnem

Młode gęgawy klują się często już w marcu i gęsty puch chroni je przed zimnem
Fot. Tomasz Ogrodowczyk




Gęgawy należą do ptaków najwcześniej przystępujących do lęgów w naszym kraju. Często już pod koniec lutego, a czasami nawet w połowie tego miesiąca, w szerokich, podtopionych szuwarach, najczęściej trzcinowych, budują swoje gniazdo w postaci dość sporego kopca. Na terenach zalewowych, np. nad dolną Wartą, często gniazdują na głowiastych wierzbach. Po ustąpieniu wody takie gniazdo znajduje się nierzadko 2 m nad ziemią. Gęgawa składa do 8 jaj, choć czasami można znaleźć zniesienia liczące nawet kilkanaście. W takich przypadkach pochodzą one zawsze od dwóch lub więcej samic. W okresie wysiadywania jaj pary gęgaw udają się o świcie na żerowisko, pozostawiając gniazdo bez opieki. Samica intensywnie żeruje, a samiec większość czasu spędza na obserwowaniu okolicy i wypatrywaniu niebezpieczeństw. Potem razem wracają do gniazda i samica zajmuje się wysiadywaniem. Samiec, który wczesnym rankiem nie miał zbyt dużo czasu by zaspokoić głód, często ponownie udaje się na żerowisko. Im bliżej do wyklucia się piskląt tym samica rzadziej opuszcza gniazdo. Po około 28 dniach wysiadywania wykluwają się pokryte oliwkowo-żółtym puchem pisklęta. Rodziny gęgaw często wówczas łączą się po kilka i wspólnie żerują na spokojnych, położonych nad wodą łąkach i pastwiskach. Czasami zdarza się, że podczas ataku jakiegoś drapieżnika pisklęta przyłączają się w panicznej ucieczce do obcej rodziny i zostają przez nią adoptowane. Nie powinniśmy się więc dziwić, gdy widzimy rodzinę gęgaw z 10 czy nawet 15 młodymi. Po około 60–70 dniach młode stają się lotne, a poszczególne rodziny łączą się w większe stada liczące nierzadko ponad 1000 osobników. O świcie stada gęgaw wylatują na żerowiska, którymi są otaczające zbiornik pola i łąki. Przed zachodem słońca wracają, by spędzić noc na spokojnych stawach lub jeziorach. Późną jesienią cykl ten jest nieco inny i gęsi wracają z żerowisk już około południa, spędzając więcej czasu na wodzie.

W trakcie wysiadywania jaja gęgawy tracą biały kolor i od mokrej wyściółki gniazda przybierają barwę oliwkowozieloną
Fot. Tomasz Ogrodowczyk

Młode gęgawy są wyraźnie ciemniejsze od swoich domowych pobratymców
Fot. Tomasz Ogrodowczyk

Gęgawa jest ptakiem roślinożernym. Jej podstawowym pokarmem są młode pędy różnych gatunków traw. Nie gardzi także oziminami, zwłaszcza pszennymi oraz rzepakowymi. Jesienią jej ulubionym pokarmem są ziarna kukurydzy zbierane na niezaoranych ścierniskach. Gęsi często żerują także na zaoranych polach, na których raczej trudno znaleźć coś do zjedzenia. Okazuje się jednak, że można – kłącza perzu, które są gęsim przysmakiem.

Głośnym syczeniem i gęganiem gęsi informują, że terytorium jest już zajęte

Głośnym syczeniem i gęganiem gęsi informują, że terytorium jest już zajęte
Fot. Tomasz Ogrodowczyk

Często już późnym latem nasze gęgawy odlatują do Niemiec i w dużych stadach zbierają się w rejonie Greifswaldu oraz wyspy Rugii. Później część z nich wędruje przez Holandię i północną Francję na hiszpańskie zimowiska. Część gęgaw obiera południowy kierunek wędrówki i poprzez Czechy, Słowenię, Węgry i Włochy dolatuje aż do północnej Algierii i Tunezji. W łagodne zimy coraz więcej gęgaw zimuje bliżej naszych granic lub nawet w samej Polsce. Przykładowo w Wielkopolsce, gdzie w latach 80. ubiegłego wieku zimą gęgawa obserwowana była sporadycznie, w ostatnich latach w całym regionie odnotowano do 600–700 osobników, najliczniej na Jeziorze Chrzypskim, Jeziorze Lednickim oraz w dolinie Noteci.

Dużą część dnia ptaki spędzają na pielęgnacji upierzenia

Dużą część dnia ptaki spędzają na pielęgnacji upierzenia
Fot. Tomasz Ogrodowczyk

Gęgawy mają się ostatnio całkiem dobrze, co nie oznacza, że nie brakuje im zagrożeń. Najpoważniejsze to zabudowa brzegów spokojnych niegdyś jezior setkami domków letniskowych oraz rzesze turystów penetrujących brzegi. Wprawdzie ptaki te, jak pisałem wcześniej, potrafi ą się częściowo do tego przystosować, ale tempo niszczenia jezior w ostatnich latach jest zdecydowanie szybsze niż zdolności przystosowawcze tego gatunku. Lokalizowanie na nadjeziornych łąkach zabudowy letniskowej powoduje nie tylko płoszenie gęgaw, ale także fizyczną likwidację ich miejsc żerowania i odpoczynku. Także niekontrolowana eksploatacja trzcinowisk, głównie na potrzeby modnych ostatnio naturalnych pokryć dachowych, niszczy ich miejsca lęgowe. A przecież gdyby trzcinowiska wycinać z głową i pod kontrolą specjalistów, nie przynosiłoby to szkód, a efekt mógłby być nawet korzystny dla ptaków. Także wzrost liczebności obcych geograficznie drapieżników – norki amerykańskiej (Mustela vison), jenota (Nyctereutes procyonoides) i szopa pracza (Procyon lotor) – lokalnie przyczynia się do spadku liczebności ptaków wodnych, w tym gęgaw. Kolejny poważny i trudny do rozwiązania problem to styczniowe polowania na gęgawy, które są dozwolone w zachodnich województwach. Z powodu ciepłych i bezśnieżnych zim, styczeń to w ostatnich latach okres, kiedy gęgawy wracają już z zimowisk i zajmują terytoria lęgowe. Polowania takie stoją więc w wyraźnej sprzeczności z zapisami Dyrektywy Ptasiej, która zabrania polowań na ptaki w czasie powrotów na lęgowiska. Niestety nie jest to jedyny przykład niedostosowania polskiego prawa do prawa unijnego.

Można mieć tylko nadzieję, że gęgawy dadzą sobie jakoś radę i jeszcze długo będziemy mogli w mgliste poranki nad jeziorami i stawami słyszeć charakterystyczne gęganie wylatujących na żerowiska gęsi.

Przemysław Wylegała

Wybór numeru

Aktualny numer: 2/2023