Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra”
 


Prawo (nie)doskonałe

Nowe okresy ochronne dla zwierząt łownych

Masowe szczepienia lisów przeciw wściekliźnie spowodowały drastyczny wzrost ich liczebności. Aby temu częściowo przeciwdziałać, wydłużono okres polowań na te zwierzęta.

Masowe szczepienia lisów przeciw wściekliźnie spowodowały drastyczny wzrost ich liczebności. Aby temu częściowo przeciwdziałać, wydłużono okres polowań na te zwierzęta.
Fot. Bartosz Krąkowski

27 maja 2001 r. weszło w życie Rozporządzenie Ministra Środowiska (z dnia 10 kwietnia 2001 r.) w sprawie ustalenia listy gatunków zwierząt łownych oraz określenia okresów polowań na te zwierzęta. Nowe przepisy obejmują całorocznym okresem ochronnym łosie. Na liście gatunków łownych znalazły się nowe gatunki: norka amerykańska i jenot. Wydłużono okresy polowań na lisy (o około 2 miesiące), kuny i tchórze (o około miesiąc) oraz gęsi (o ok. 3 tygodnie). Również na cielęta jelenia szlachetnego można będzie polować do końca lutego - o miesiąc dłużej niż do tej pory. Jednocześnie skrócono o ok. miesiąc okres polowania na zające i dzikie króliki, rezygnując z prawa do całorocznego odstrzału tych zwierząt na terenach ogrodzonych sadów i szkółek. O trzy miesiące skrócono czas polowań na borsuki, co jest częściowym spełnieniem postulatów o ochronę tego gatunku. Utrzymano specjalne zasady dla obwodów łowieckich, w których występuje cietrzew i głuszec (na ssaki drapieżne z gatunków łownych można tam polować przez cały rok). Zrezygnowano z całorocznego prawa do odstrzału ssaków drapieżnych w ośrodkach hodowli bażanta, kuropatwy i zająca. Usunięto także zastrzeżenie, wg którego czaple siwe i piżmaki nie podlegały prawu łowieckiemu na terenach stawów rybnych uznanych za obręby hodowlane. Pełen tekst nowego rozporządzenia można znaleźć m.in. na stronie internetowej PTOP „Salamandra”.

Nowe unormowania nie wprowadzają zmian rewolucyjnych, jednak w porównaniu z dotychczas obowiązującym rozporządzeniem, są nieco lepsze.

Andrzej Kepel





























Prawo (nie)doskonałe

Ochrona wrony siwej

Wojewoda podkarpacki wprowadził w swoim województwie na okres dziesięciu lat całkowitą ochronę wrony siwej (Corvus corone cornix). Według podkarpackiego Wojewódzkiego Konserwatora Przyrody, populacja tego gatunku w tej części Polski kurczy się w szybkim tempie, prawdopodobnie z powodu ciągłego zmniejszania się liczby wysokich drzew śródpolnych i nadrzecznych, które są najbardziej odpowiednie do zakładania przez wrony gniazd. Zmuszone do zakładania odosobnionych gniazd w mniej dogodnych warunkach, wrony tracą znaczną część lęgów z powodu zwiększonej presji drapieżników.

Ta wrona siwa czuje się teraz znacznie pewniej

Ta wrona siwa czuje się teraz znacznie pewniej
Fot. Andrzej Kepel

Zgodnie z rozporządzeniem wojewody, na terenie województwa podkarpackiego zakazuje się m.in.: zabijania, okaleczania, chwytania, przetrzymywania oraz posiadania żywych lub martwych wron siwych.

Czy decyzja ta przyniesie oczekiwany skutek w postaci wzrostu liczebności wron siwych? Zabijanie wron przez ludzi nie przybierało na Podkarpaciu do tej pory takiej skali, aby w znaczący sposób wpływać na populację tych ptaków. Tak więc pozytywnego efektu można się spodziewać jedynie wówczas, gdy owa ochrona prawna zostanie wykorzystana np. do zwiększenia ochrony zadrzewień śródpolnych lub innych miejsc, w których gniazdują wrony. Naukowcy nie są jednak zgodni ani co do rzeczywistej tendencji zmiany liczebności wrony siwej, ani jej ewentualnych przyczyn.

Ustawa o ochronie przyrody daje wojewodom prawo do samodzielnego obejmowania niektórych gatunków ochroną na określony czas. Pierwszym przypadkiem wykorzystania tego prawa było objęcie w 1992 r. ochroną wilków na terenie ówczesnego województwa poznańskiego.

Andrzej Kepel


























Interwencje, inwentaryzacje - wiosna w gdańskiej „Salamandrze”

Nasze najmniejsze nietoperze - karliki - często zakładają kolonie w budynkach, co nie zawsze podoba się ich właścicielom

Nasze najmniejsze nietoperze - karliki - często zakładają kolonie w budynkach, co nie zawsze podoba się ich właścicielom
Fot. Andrzej Kepel

Gdy wiosenne słońce już na dobre ożywi przyrodę, zaczynają się poważne kłopoty chiropterologów. W tym bowiem okresie ich skrzydlaci podopieczni, tj. nietoperze, opuszczają swoje zimowe schronienia, aby poszukać odpowiednich kryjówek letnich. Samice skupiają się wówczas w tzw. kolonie rozrodcze, w których mogłyby bez przeszkód i w cieple wydać na świat i wychować swoje młode. Również samce, nie mające w tym czasie nic do roboty (wszak do jesiennych godów daleko) tworzą niekiedy większe zgrupowania, jakby kluby kawalerskie... Większość naszych krajowych gatunków nie gardzi towarzystwem człowieka, toteż kolonie letnie bardzo często zasiedlają rozmaite budynki, w tym mieszkalne. W momencie gdy nowi lokatorzy trafią na właściciela niezbyt przychylnie nastawionego do tych skrzydlatych ssaków, dochodzi do konfliktów. Na szczęście, dzięki prowadzonym m.in. przez nasze Koło akcjom edukacyjnym w mediach, właściciele zwykle nie próbują rozwiązać problemu sami (co mogłoby się skończyć tragicznie np. dla młodych, nielotnych nietoperzy), ale zgłaszają się do nas. Sposoby zażegnania konfliktu między skrzydlatymi a dwunożnymi lokatorami bywają różne - najważniejsze jest jednak wstrzymanie wszelkich prac remontowych w kryjówce do czasu jej opuszczenia przez nietoperze. W trakcie wyjazdów interwencyjnych gromadzimy również cenne dane o rozmieszczeniu nietoperzy w naszym regionie. Owocem tych działań było między innymi odnalezienie liczącej około 120 osobników kolonii samic karlika większego (Pipistrellus nathusii) w domu letniskowym nad „Kaszubskim Morzem” - Jeziorem Wdzydze. Najciekawsze tajemnice krył jednak strych pewnej leśniczówki w Borach Tucholskich. Dzienna kontrola wykazała tam obecność tylko jednego samca nocka dużego (Myotis myotis) i kilku chroniących się w szczelinach gacków brunatnych (Plecotus auritus). Wieczorem zaobserwowaliśmy jednak wylot kilkudziesięciu mroczków późnych (Eptesicus serotinus), wśród których wszystkie złowione w sieć osobniki okazały się również samcami. Czyżby rzeczywiście kluby kawalerskie?

W czerwcu ekipa Akademickiego Koła Chiropterologicznego PTOP „Salamandra” Uniwersytetu Gdańskiego kontynuowała również inwentaryzację fauny nietoperzy na dalekiej Suwalszczyźnie. Celem naszym, jak rok temu, był projektowany rezerwat „Łęgi wiszące nad Jeziorem Jaczno”, mający chronić unikatowe w skali kraju torfowiska źródliskowe. Tym razem prowadziliśmy obserwacje aktywnych nietoperzy z zastosowaniem detektora ultradźwiękowego i magnetofonu do rejestracji ich głosów. Wyniki tych badań uzupełnią naszą wiedzę o walorach przyrodniczych „Łęgów...”, co może pomóc w doprowadzeniu do objęcia ich ochroną prawną. A nam dostarczyło również kontaktu z cudownym krajobrazem Suwalszczyzny - jakby Beskidami wzbogaconymi jednak o łańcuszki polodowcowych jezior o szafirowej lub szmaragdowej wodzie.

Mateusz Ciechanowski
















Podwójny jubileusz w klinice dla nietoperzy

Noworodek borowca ssie nasączoną mlekiem gąbkę

Noworodek borowca ssie nasączoną mlekiem gąbkę
Fot. Andrzej Kepel

W chwili, gdy piszę te słowa, kolejny ranny nietoperz znajduje się w drodze do siedziby „Salamandry”. I choć zwierzaki takie trafiają do nas stosunkowo często (zwłaszcza w okresie jesiennych przelotów, które właśnie się zaczynają), to jednak ten osobnik jest wyjątkowy. Będzie to mianowicie SETNY pacjent w historii kliniki dla nietoperzy! Jednocześnie świętujemy właśnie drugą rocznicę przyjęcia do tej placówki pierwszego poszkodowanego nietoperza.

Zmiana opatrunku na złamanym skrzydle mroczka wymaga dużej precyzji i delikatności

Zmiana opatrunku na złamanym skrzydle mroczka wymaga dużej precyzji i delikatności
Fot. Andrzej Kepel

W minionym półroczu gościliśmy u nas m.in. nietoperze z kolejnych, nowych dla szpitalika gatunków - nocek wąsatek (Myotis mystacinus), gacek szary (Plecotus austiacus). Oznacza to, że do tej pory łącznie udzieliliśmy pomocy przedstawicielom 11 gatunków nietoperzy. Gacki - zarówno szare, jak i brunatne (Plecotus auritus) - cieszą się szczególnymi względami wolontariuszy pomagających w naszym szpitaliku (do grona których serdecznie zapraszamy!). Już sam wygląd tych zwierząt o niewiarygodnie długich uszach, dochodzących do 3/4 długości ciała, ciemnych, koralikowatych oczach i delikatnym pyszczku, wzbudza sympatię. Tymczasem okazało się, że gacki są również wyjątkowo bystre! Zwierzęta te, inaczej niż najczęściej trafiające do szpitalika mroczki późne (Eptesicus serotinus), przystosowane są do polowania wśród zarośli. W związku z tym wyróżniają się powolnym, ale bardzo zwrotnym lotem, a ich echolokacja pozwala im „słyszeć otoczenie” w promieniu zaledwie paru metrów, ale za to bardzo dokładnie. W szpitaliku mieliśmy okazje podziwiać te zwierzęta podczas polowania na mączniki. Nadstawiając długich uszu, w ułamku sekundy lokalizują larwy owadów pełzające w pewnej odległości i błyskawicznie rzucają się na nie. Po tym słychać już tylko smakowite chrupanie...

Krystyna Laskowska

Klinika dla nietoperzy funkcjonuje dzięki pomocy wolontariuszy PTOP „Salamandra” oraz sponsorów, takich jak Bacardi-Martini Polska Sp. z o.o., Fundacja „Partnerstwo dla Środowiska”, Globalny Fundusz Ochrony Środowiska GEF/SGP, Ogród Zoologiczny w Poznaniu, Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Poznaniu, Sklep Zoologiczny „Zooland” s.c.

















Otwarcie sezonu w „Batmanówce”

W czerwcu br. „Batmanówkę” odwiedziła grupa niemieckich uczniów. Wcześniej wysłuchali w Forcie IIa w Poznaniu prelekcji o nietoperzach (na zdjęciu). Swoje wrażenia z wizyty opisali w postaci felietonów w Frankfurter Allgemeine Zeitung.

W czerwcu br. „Batmanówkę” odwiedziła grupa niemieckich uczniów. Wcześniej wysłuchali w Forcie IIa w Poznaniu prelekcji o nietoperzach (na zdjęciu). Swoje wrażenia z wizyty opisali w postaci felietonów w Frankfurter Allgemeine Zeitung.
Fot. Andrzej Kepel

27 kwietnia 2001 r. odbyło się uroczyste otwarcie sezonu turystycznego-edukacyjnego w Obserwatorium Nietoperzy „Batmanówka”, utworzonym przez „Salamandrę” w Szkole Podstawowej w Kopankach. Samo Obserwatorium powstało 2 lata wcześniej, ale jego pełne udostępnianie dla ruchu turystycznego zostało zapoczątkowane właśnie tą imprezą. Opóźnienie związane było z koniecznością sprawdzenia, czy nietoperze nie będą płoszone przez pojawiające się w ich pobliżu wycieczki. W wyniku trwających dwa sezony testów, podczas których stopniowo podnosiliśmy w „Batmanówce” intensywność ruchu turystycznego, okazało się, że nietoperze nie zmieniły swoich zachowań w tym schronieniu. Uznaliśmy więc, że można rozpocząć normalną działalność tej jednostki.

W uroczystości wzięli udział przedstawiciele sponsorów, dzięki którym powstało Obserwatorium, lokalnych władz samorządowych, Lasów Państwowych, okolicznych szkół oraz mediów. Po obejrzeniu kolonii nocków dużych, goście zwiedzili wystawę poświęconą nietoperzom i ich ochronie, zlokalizowaną w znajdującej się w Obserwatorium sali prelekcyjnej. Następnie zostali oprowadzeni po ścieżce dydaktycznej przeprowadzonej w pobliżu szkoły. Uczestnicy spotkania wzięli również udział w projekcji pierwszego polskiego filmu dokumentalnego o nietoperzach, autorstwa Jerzego Bezkowskiego z łódzkiej Wytwórni Filmów Oświatowych i Programów Edukacyjnych. Jego fragment został nakręcony na strychu Szkoły Podstawowej w Kopankach.

Uroczystość ta była także okazją do ogłoszenia wyników konkursu na logo Obserwatorium. Zwyciężył projekt nadesłany przez Krystynę Jamroży. Na zakończenie Nadleśnictwo Grodzisk Wielkopolski przygotowało poczęstunek w swoim Ośrodku Szkoleniowo-Wypoczynkowym w Porażynie. Dopisała pogoda, dopisały nietoperze, dopisały humory.

Radosław Dzięciołowski

Obserwatorium Nietoperzy „Batmanówka” wsparli: Globalny Fundusz Ochrony Środowiska GEF/SGP, Hewlett-Packard Polska, Miasto i Gmina Opalenica, Ministerstwo Środowiska, Nadleśnictwo Grodzisk Wielkopolski, Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Poznaniu oraz Regionalne Centrum Ekologiczne na Europę Środkową i Wschodnią.





















Wybór numeru

Aktualny numer: 2/2023