Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra”
 


Raj nie tylko dla ptaków

Wśród trzcin swoje gniazda zakładają perkozy dwuczube

Wśród trzcin swoje gniazda zakładają perkozy dwuczube
Fot. Maciej Maciejewski

W poprzednim Biuletynie pisaliśmy o naszych planach związanych z utworzeniem społecznej ostoi przyrody na obszarze byłych stawów rybnych koło Kiszkowa (zobacz: Ostoje przyrody na stawach rybnych - Biuletyn 2/2000). Po długich przygotowaniach, wiosną przystąpiliśmy do prac terenowych. Kluczowym zadaniem było wyremontowanie głównego jazu oraz paru mniejszych zastawek piętrzących wodę. Gdy remontowaliśmy zastawki, spychacz usypywał kilka wzniesień na dnie stawów. Po zalaniu zbiorników utworzyły one wyspy, z których chętnie korzystają ptaki.

Napełnianie stawów zaczęło się w kwietniu. Po kilku dniach dwa stawy o łącznej powierzchni 100 ha zapełniły się wodą. Ptaki, bo to właśnie głównie z myślą o nich rozpoczęliśmy to przedsięwzięcie, natychmiast dostrzegły efekty naszych działań. Z każdym dniem przybywało ich coraz więcej. W czasie wiosennych przelotów na stawach zatrzymywały się na żer i odpoczynek różne gatunki kaczek - krzyżówki (Anas platyrhynchos), cyranki (Anas querquedula), cyraneczki (Anas crecca), świstuny (Anas penelope), rożeńce (Anas acuta), płaskonosy (Anas clypeata), czernice (Aythya fuligula), krakwy (Anas strepera), głowienki (Aythya ferina) i gągoły (Bucephala clangula). Wielkość ich stad dochodziła do kilkuset osobników. Stwierdzono wtedy również dochodzące do kilkudziesięciu osobników wielogatunkowe stada rybitw, w tym także rzadkie rybitwy białoskrzydłe (Chlidonias leucopterus) i białowąse (Chlidonias hybridus). Na płyciznach obserwowano kilkaset ptaków siewkowatych. Były wśród nich: bataliony (Philomachus pugnax), łęczaki (Tringa glareola), krwawodzioby (Tringa totanus), rycyki (Limosa limosa), kuliki wielkie (Numenius arquata) i brodźce pławne (Tringa stagnatilis). Te ostatnie prawdopodobnie gniazdują w naszej ostoi, ale dowodów lęgu w postaci znalezienia gniazda lub obserwacji piskląt nie udało nam się zdobyć. A szkoda, bo byłby to pierwszy potwierdzony lęg tego gatunku w Wielkopolsce.

W kwietniu, w czasie napełniania, stawy wyglądały jak olbrzymie rozlewiska

W kwietniu, w czasie napełniania, stawy wyglądały jak olbrzymie rozlewiska
Fot. Andrzej Kepel

Okres lęgowy przyniósł wiele miłych niespodzianek. Na naszych stawach gniazda założyły, oprócz tych pospolitych, coraz rzadsze już gatunki kaczek: cyranki, cyraneczki i płaskonosy. Bardzo mile jesteśmy zaskoczeni sporą ilością zauszników (Podiceps nigricollis). Osiedliło się tutaj przynajmniej 30 par tych rzadkich perkozów. Miejsce to odpowiada także perkozom rdzawoszyim (Podiceps grisegena) (4 pary), perkozkom (Tachybaptus ruficollis) (15 par) i dobrze wszystkim znanym perkozom dwuczubym (Podiceps cristatus), które licznie zleciały na stawy i założyły gniazda. Do ptaków, które zdecydowały się zamieszkać w naszej ostoi, należą: łyski (Fulica atra) (50-70 par) śmieszki (Larus ridibundus) (ok. 200 par), łabędzie nieme (Cygnus olor), czajki (Vanellus vanellus), krwawodzioby (Tringa totanus), sieweczki rzeczne (Charadrius dubius), kropiatki (Porzana porzana), remizy (Remiz pendulinus), podróżniczki (Luscinia svecica). Nie należy zapominać także o innych, równie ciekawych gatunkach ptaków, które tu znalazły dogodne miejsce do rozmnażania. Należy do nich np. srokosz (Lanius excubitor), potrzeszcz (Miliaria calandra) i pokląskwa (Saxicola rubetra). Na przyległych do stawów nieużytkach znajdują one odpowiednie warunki do życia. Co prawda ptaki te są jeszcze dość liczne w naszym kraju, ale zasługują na ochronę dlatego, że na zachodzie kontynentu ich liczebność szybko spada. W tym roku udało się nam potwierdzić na terenie ostoi lęgi aż 50 gatunków ptaków, a dalszych 65 obserwowano przynajmniej jeden raz, jako ptaki przelotne lub zalatujące. Oprócz lęgowych, w czasie wycieczki napotkamy tu bowiem także wiele ptaków gniazdujących poza stawami. Są to np. bociany białe (Ciconia ciconia) i czarne (Ciconia nigra), czaple siwe (Ardea cinerea) i białe (Egretta alba), bąki (Botaurus stellaris) oraz różne ptaki drapieżne.

Na usypanych przez nas wyspach jako pierwsze gniazda założyły rybitwy rzeczne

Na usypanych przez nas wyspach jako pierwsze gniazda założyły rybitwy rzeczne
Fot. Andrzej Kepel

Przykrą dla nas niespodzianką było zniszczenie wszystkich gniazd w kolonii rybitw rzecznych (Sterna hirundo) i znacznej części gniazd rybitw czarnych (Chlidonias niger) (do lęgów przystąpiło po 30 par z obu gatunków). Był to efekt grabieżczej działalności norki amerykańskiej (Mustela visin), która zrabowała większość gniazd w ciągu zaledwie kilku nocy. Ten sprowadzony zza oceanu drapieżnik czyni ogromne spustoszenia w naszej rodzimej faunie. W przyszłym roku niezbędne będzie zabezpieczenie kolonii tych rybitw przed czworonożnymi drapieżnikami. Na szczęście przedstawiciele trzeciego gatunku - rybitw białowąsych - na razie dobrze się mają. Osiedlenie się tych ptaków właśnie w Kiszkowie bardzo nas cieszy, gdyż należą one do najrzadszych rybitw gniazdujących w Polsce. W Wielkopolsce jest to jedna z kilku, prawdopodobnie największa, bo licząca ponad 30 par kolonia.

Gdy piszę te słowa jest sierpień, zaczęły się już jesienne przeloty. Zjawia się coraz więcej ptaków, dla których stawy są miejscem odpoczynku i intensywnego żerowania, przystankiem w dalekiej wędrówce na południe i południowy zachód. Należą do nich ptaki siewkowate, których setki żerują na przybrzeżnych płyciznach. We wrześniu w dużej liczbie zjawią się gęsi zbożowe (Anser fabalis) i białoczelne (Anser albifrons), lecące przezimować na zachodzie kontynentu (zobacz: Gęsi też swój język mają - Biuletyn 2/1999). Na razie z obfitości pokarmu korzystają rodzinki gęgaw (Anser anser), które gniazdowały na pobliskim jeziorze Lednickim. Najbliższe tygodnie zapewne przyniosą wiele ciekawych obserwacji, gdyż jesień to okres ogromnego ruchu w świecie ptaków.

Ropucha zielona - jeden z wielu gatunków płazów zamieszkujących naszą ostoję

Ropucha zielona - jeden z wielu gatunków płazów zamieszkujących naszą ostoję
Fot. Andrzej Kepel

Stawy zaczęły odgrywać też ogromną rolę dla płazów. Wiosenne koncerty setek kumaków nizinnych (Bombina bombina) słychać było z kilkuset metrów. Obserwować można było liczne ropuchy szare (Bufo bufo), które wiosną przybyły tu z całej okolicy aby złożyć skrzek. Teraz młode osobniki zaczęły już wychodzić z wody i od tej chwili wieść będą głównie lądowy tryb życia. Powracać będę tu tylko w celu odbycia godów. Występują tu też ropuchy: zielona (Bufo viridis) i paskówka (Bufo calamita). Niestety, znacznie trudniej je zobaczyć niż usłyszeć. Brzegi stawów oblegane są przez żaby zielone (Rana spp.) oraz żabę trawną (Rana temporaria). W czasie prac w ostoi kilkakrotnie napotykaliśmy grzebiuszki ziemne (Pelobates fuscus), dla których połączenie płytkich rozlewisk z piaszczystymi wałami stanowi wymarzone środowisko życia. Nie sposób wymienić tu wszystkie zwierzęta, które upodobały sobie stawy kiszkowskie. Jest jeszcze wiele gatunków, i to nie tylko zwierząt, ale i roślin, na które warto zwrócić uwagę. Jesteśmy przekonani, że z czasem będzie ich jeszcze przybywać, a znaczenie tego miejsca dla przyrody będzie wzrastać.

Zapraszamy do odwiedzenia naszej społecznej ostoi przyrody w Kiszkowie. Prosimy jednak poruszać się wyłącznie po udostępnionej ścieżce, biegnącej częścią wałów. Więcej informacji o tym interesującym obiekcie i obserwowanych tu gatunkach można znaleźć w artykule Ibis czczony i łabędź czarny w Polsce?.

Paweł Śliwa

Projekt prowadzony jest przy współpracy z Zespołem Parków Krajobrazowych Województwa Wielkopolskiego.
Utworzenie ostoi w Kiszkowie wsparli do tej pory: Globalny Fundusz Ochrony Środowiska GEF/SGP oraz Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa - Oddział w Poznaniu. Dziękujemy!


Pustułkom w Poznaniu mieszka się lepiej

Te młode pustułki już za kilka dni po raz pierwszy wzbiją się w powietrze

Te młode pustułki już za kilka dni po raz pierwszy wzbiją się w powietrze
Fot. Paweł Śliwa

W maju zakończyliśmy akcję wieszania skrzynek lęgowych dla pustułek (Falco tinnunculus), prowadzoną w ramach realizowanego przez „Salamandrę” projektu ochrony tego gatunku w środkowej Wielkopolsce (zobacz: Na ratunek pustułkom - Biuletyn 2/2000). Udało nam się zawiesić 55 drewnianych skrzynek. Ze względu na sposób ich mocowania, trzeba było do tego celu wynająć alpinistów, którzy bez strachu, z asekuracją linową, wychodzili poza krawędzie dachów kilkunastopiętrowych bloków. Najwięcej skrzynek zainstalowaliśmy na osiedlach: Bolesława Śmiałego i Orła Białego. Pierwsze z nich to miejsce o największej koncentracji par lęgowych pustułek w Poznaniu. Na jednym budynku gniazdowały niekiedy 3 pary. W sumie na całym osiedlu, w zależności od roku - od 10 do 13 par. Niestety, ze względu na bardzo małe nisze, w których ptaki składały jaja, znaczna część młodych wypadała z nich i ginęła. Naszym zamiarem było sprawienie, aby ptaki przeniosły się z niewygodnych zakamarków do luksusowych domków. I udało się! Również w tym roku na osiedlu tym stwierdzono największe zagęszczenie pustułek w Poznaniu (i zarazem chyba w Polsce). Do lęgów przystąpiło tu 10 par tych ptaków, tyle że aż 8 z nich na miejsce odchowu młodych wybrało nasze skrzynki.

Opieka nad młodymi pustułkami wymagała wiele czasu i poświęceń, ale warto było

Opieka nad młodymi pustułkami wymagała wiele czasu i poświęceń, ale warto było
Fot. Andrzej Kepel

Natomiast na os. Orła Białego sprawa wygląda całkiem inaczej. W poprzednich latach gniazdowały tu tylko pojedyncze pary, ale ze względu na to, że jest to dobre miejsce (jak nam się wydaje) dla większej liczby ptaków, zdecydowaliśmy się na zamocowanie tam 14 skrzynek. W czasie czerwcowych kontroli w czterech z nich znaleźliśmy jaja lub pisklęta pustułek, a w dalszych 4 ślady wskazujące na przebywanie w nich tych ptaków, tj. odchody, wypluwki i pióra.

Skrzynki zainstalowaliśmy jeszcze na kilku innych osiedlach mieszkaniowych oraz pojedynczych wysokich budowlach - np. na elewatorze zbożowym w Gądkach czy kominie elektrociepłowni na Garbarach.

Na przełomie maja i czerwca rozpoczęliśmy kontrole wszystkich skrzynek, aby przekonać się, czy zostały zaakceptowane przez ptaki. Wieszając je spodziewaliśmy się, że będą zajmowane przez pustułki, ale efekty przeszły nasze najśmielsze oczekiwania. Sokoły wchodziły do nich kilka minut po zainstalowaniu. W sumie zasiedlonych zostało 20 skrzynek, a drugie tyle miało oznaki przebywania w nich ptaków.

Równocześnie z kontrolą skrzynek prowadziliśmy akcję wyszukiwania wszystkich stanowisk pustułek w Poznaniu, aby przekonać się, ile w ogóle tych ptaków gniazduje w stolicy Wielkopolski. Od 6 lat akcję taką koordynuje dr Mizera z Katedry Zoologii AR w Poznaniu. W tym roku do badań włączyła się także „Salamandra”. Ze wstępnych obliczeń wynika, że rok 2001 będzie pierwszym od dłuższego czasu, w którym liczba tych pożytecznych drapieżników gniazdujących w naszym mieście będzie większa niż w poprzednim. Nasze działania przyniosły oczekiwany skutek.

Gniazdo pustułki na balkonie, to wspaniała okazja do obserwacji życia rodzinnego tych ptaków

Gniazdo pustułki na balkonie, to wspaniała okazja do obserwacji życia rodzinnego tych ptaków
Fot. Paweł Śliwa

W minionym sezonie lęgowym „Salamandra” podejmowała również sporo działań interwencyjnych, związanych z pustułkami. Kilkakrotnie zmuszeni byliśmy do zabierania jaj lub piskląt, gdyż budynki, na których się znajdowały, były właśnie ocieplane lub remontowane. Taka sytuacja zdarzyła się np. na budynku Politechniki Poznańskiej i Ratuszu. Na każdym z nich już od wielu lat po dwie pary pustułek składają jaja i wychowują młode. Niestety tego sezonu nie mogą zaliczyć do udanych. Aby maksymalnie ograniczyć straty, zabraliśmy jaja i zawieźliśmy je do Stacji Badawczej PZŁ w Czempiniu, gdzie zostały włożone do inkubatora. Pisklęta zostały zawiezione do poznańskiego nowego ZOO. Jak co roku, trafiały tam młode pustułki, które wypadły z gniazd i zostały znalezione przez ludzi. Jednak w tym roku takich ptaków było o wiele mniej. Zamiast 30, a czasami nawet 50, tylko kilkanaście. Niewątpliwie przyczyniły się do tego rozwieszone przez nas skrzynki. Żaden z podlotów, które trafiły do Ogrodu, nie wypadł z naszej skrzynki. Stwierdziliśmy to po numerach obrączek, które zakładaliśmy pisklętom na nogi, aby śledzić ich dalsze losy. Ptaki dostarczone do ZOO były pod dobrą opieką i po uzyskaniu samodzielności zostały wypuszczone. Mamy nadzieję, że tak jak pozostałe młode, w przyszłym roku przystąpią do rozrodu. Planujemy rozwiesić wkrótce kolejne kilkadziesiąt skrzynek, zwłaszcza tam, gdzie gniazda umieszczane są w niebezpiecznych miejscach oraz na budynkach, które w tym roku są remontowane, a do tej pory gniazdowały na nich sokoły.

Poznań stał się dla pustułek bardziej przyjazny

Poznań stał się dla pustułek bardziej przyjazny
Fot. Paweł Śliwa

W związku z akcją liczenia pustułek zwracamy się do wszystkich, którzy znają miejsca gniazdowania tych ptaków w Poznaniu, aby przekazali nam tę informację.

Paweł Śliwa

Dziękujemy wszystkim administratorom osiedli, którzy zgodzili się na zainstalowanie na podległych im budynkach skrzynek dla pustułek. Za ratowanie młodych ptaków dziękujemy poznańskiemu nowemu ZOO oraz Stacji Badawczej PZŁ w Czempiniu i panu Henrykowi Mące. Sponsorami strategicznymi projektu są Globalny Fundusz Ochrony Środowiska GEF/SGP oraz Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Poznaniu. Projekt wsparli również: sklep zoologiczny „AKWA- ZOO”, Wojciech Bryl, Marek Wojciechowski, „Dog Family”, Instytut Technik Telekomunikacyjnych i Informatycznych sp. z o.o. oraz sklep zoologiczny „Zooland S.C.”.


Otwarcie przyrodniczej ścieżki edukacyjnej
„Cmentarz” w Jabłonnie

Przylaszczka to jeden z licznych gatunków kwiatów, które wiosną można podziwiać w naszej ostoi

Przylaszczka to jeden z licznych gatunków kwiatów, które wiosną można podziwiać w naszej ostoi
Fot. Dominik Kopeć

24 kwietnia 2001 roku nastąpiło uroczyste otwarcie ścieżki edukacyjnej w Szkolnej Ostoi Przyrody przy Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Jabłonnie (zobacz: Nasza Szkolna Ostoja Przyrody w barwach jesieni - Biuletynie 2/2000). Termin ten wybraliśmy nieprzypadkowo. Poprzedzał go Dzień Ziemi. W imprezie uczestniczył pan Radosław Dzięciołowski z PTOP „Salamandra”, który przedstawił bardzo ciekawą prelekcję na temat życia i ochrony nietoperzy. W ramach uroczystości, poza oficjalnymi przemówieniami i podziękowaniami, młodzież przygotowała występy artystyczne. Uczniowie klas IV szkoły podstawowej wystąpili w inscenizacji „Czysta energia - czysta Ziemia”, przygotowanej pod kierunkiem p. Agnieszki Szczerkowskiej, a uczniowie klas I gimnazjum w widowisku „Harmonia, dramat, odrodzenie” przygotowanym przez p. Romualdę Nowak i p. Grażynę Andrys. Piosenki przyrodnicze zaśpiewał chór szkolny pod kierunkiem p. Mirosława Mądrego. Oczywiście w programie przewidziano także zwiedzanie ostoi.

Trasa ścieżki podzielona jest na sześć przystanków. Pierwszy - „Szypułkowo” pozwala bliżej przyjrzeć się dębowi, jednemu z sześciu pomników przyrody, rosnącemu w otoczeniu różnych gatunków drzew, krzewów i roślin zielnych (także z gatunków chronionych). Drugi z przystanków nazwano „Zakątkiem wiecznej pamięci”. Jest to tak zwane lapidarium - miejsce, gdzie zebrano pozostałości nagrobków znalezione na terenie byłego cmentarza ewangelickiego, na którym założyliśmy ostoję. Kolejne przystanki to: „Promienisko”, „Krzewolandia”, „Pomnik” oraz „Żółta otchłań”. Serdecznie zapraszamy do Jabłonny. Ścieżka przyrodnicza jest oznakowana tablicami informacyjnymi. Jest ona ogólnie dostępna. Jednak zorganizowane grupy proszę wcześniej zgłosić w sekretariacie szkoły. Wszystkim odwiedzającym to miejsce życzę miłych wrażeń w kontakcie z przyrodą.

Danuta Buszewska
Opiekun Szkolnego Koła PTOP „Salamandra” w Jabłonnie

Dziękujemy p. E. Kocikowi (Cukiernia - Rakoniewice) za ufundowanie pysznego ciasta na tę uroczystość.






















Zimujące nietoperze policzone

Zimujące nietoperze lubią się wciskać w różne szczeliny i otwory

Zimujące nietoperze lubią się wciskać w różne szczeliny i otwory
Fot. Piotr Budnik

Specjaliści zajmujący się nietoperzami oraz liczni pomagający im ochotnicy zakończyli kolejne zimowe liczenie nietoperzy. Na terenie Wielkopolski, Ziemi Lubuskiej, Pomorza, w województwie łódzkim i na niektórych stanowiskach w województwach przyległych prace te koordynowane były przez PTOP „Salamandra”. W prowadzeniu badań uczestniczyły także regionalne koła „Salamandry”, Sekcja Teriologiczna Koła Leśników Akademii Rolniczej im. A. Cieszkowskiego w Poznaniu oraz Sekcja Chiropterologiczna Koła Naukowego Przyrodników przy Wydziale Biologii UAM w Poznaniu. W innych regionach Polski nietoperze liczyli chiropterolodzy z różnych organizacji (w większości skupionych w Porozumieniu dla Ochrony Nietoperzy).

1. Nietoperze w Poznaniu

Ekipa Telewizji Poznańskiej przygotowuje program o zimowym monitoringu nietoperzy

Ekipa Telewizji Poznańskiej przygotowuje program o zimowym monitoringu nietoperzy
Fot. Andrzej Kepel

Po raz kolejny okazało się, że system poznańskich fortyfikacji jest ważnym zimowiskiem tych ssaków. Tym razem stwierdzono w tym mieście zimowanie co najmniej 1.862 osobniki należące do 9 gatunków. Wśród nich znalazły się rzadko spotykane, takie jak: nocek łydkowłosy (Myotis dasycneme) czy nocek wąsatek (Myotis mystacinus) lub nocek Brandta (Myotis brandtii) (te ostatnie nie są rozróżniane podczas zimy). W ten sposób zanotowaliśmy rekord - nigdy wcześniej nie doliczono się w Poznaniu tylu nietoperzy. Dotychczasowa maksymalna liczebność została przekroczona o 46 osobników. Od połowy lat dziewięćdziesiątych obserwowana liczebność tych zwierząt w badanych obiektach utrzymuje się na względnie stałym poziomie.

2. Nietoperze w MRU

Przeprowadzone 20 stycznia liczenie nietoperzy zimujących w podziemiach Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego dało zaskakujący efekt. Badacze tej grupy zwierząt stwierdzili, że w głównym kompleksie MRU tego roku zimowało co najmniej 28.870 nietoperzy z 10 gatunków. Najwyższy do tej pory wynik pochodził z roku 1991 i wynosił około 29.500 osobników. Później obserwowano stopniowy spadek liczebności nietoperzy. Podczas poprzedniego liczenia w styczniu 1999 r. policzono ich tam ok. 21.000. Tak więc tegoroczny wynik, choć do rekordu brakuje mu jeszcze kilkuset osobników, jest o ponad 35% wyższy od poprzedniego!

Tego roku w badaniach uczestniczyli znawcy nietoperzy z Poznania, Wrocławia, Olsztyna, Gdańska i Łodzi. W większości byli to członkowie kół Polskiego Towarzystwa Ochrony Przyrody „Salamandra”. Kierownikiem badań był dr Tomasz Kokurewicz z Akademii Rolniczej we Wrocławiu. Aby jednego dnia policzyć tak wielką liczbę nietoperzy, wiszących na ścianach lub powciskanych w różne szczeliny korytarzy o łącznej długości ponad 32 km, w akcji musiało wziąć udział dziesięć 3-4 osobowych zespołów. W niektórych partiach podziemi liczenie musiało być prowadzone z pontonu.

Czasami, by policzyć zimujące nietoperze, musieliśmy używać pontonu

Czasami, by policzyć zimujące nietoperze, musieliśmy używać pontonu
Fot. Andrzej Kepel

Nietoperze uważa się za najbardziej zagrożoną wymarciem grupę ssaków na świecie. Stąd prowadzi się bardzo intensywne działania mające na celu ochronę tych niezwykle pożytecznych zwierząt. Taki wysoki wynik napawa miłośników przyrody optymizmem. Szczególnie ważne jest to, że tego roku zaobserwowano także wzrost liczebności nocków rudych (Myotis daubentonii) - gatunku, którego liczebność w MRU w ostatnich latach spadała najdrastyczniej. Niestety, z naukowego punktu widzenia, taki jednorazowy rezultat o niczym nie przesądza. Dopiero jeśli ów wzrostowy trend potwierdzą badania prowadzone w kolejnych latach, będzie można uznać, że ochrona nietoperzy zaczyna przynosić efekty. Ku zmartwieniu chiropterologów (czyli specjalistów od tych latających ssaków), w planie ochrony rezerwatów „Nietoperek” i „Nietoperek II”, które chronią międzyrzeckie podziemia, znalazł się zapis, że liczenie nietoperzy można tam prowadzić jedynie co 2 lata. Znacząco utrudnia to precyzyjne monitorowanie liczebności nietoperzy w tym najważniejszym europejskim zimowisku. Na szczęście wydaje się, że obecnie zarówno naukowcy jak i przedstawiciele administracji są zgodni, że trzeba przywrócić coroczne liczenie nietoperzy w MRU i być może już w przyszłym roku dowiemy się, czy tegoroczna obserwacja zwiastuje stałą tendencję.

3. Nietoperze w Kostrzynie nad Odrą

Po raz drugi liczyliśmy nietoperze w Kostrzynie nad Odrą. W porównaniu z rokiem ubiegłym odnotowaliśmy tam znaczny wzrost liczebności tych ssaków (w sumie o ok. 37%). W lutym 2000 r. znaleźliśmy w pozostałościach Twierdzy Kostrzyn 471 osobników należących do 6 gatunków, podczas gdy tej zimy było ich co najmniej 647 z 9 gatunków. Na uwagę zasługuje stwierdzenie rzadkiego nocka Bechsteina (Myotis bechsteinii) (co roku w Polsce spotyka się tylko kilkanaście osobników tego gatunku) oraz 2 karlików (Pipistrellus sp.). To odkrycie nie byłoby tak wyjątkowe latem - nietoperze te można wówczas spotkać na strychach domów, za okiennicami itp. Zimą natomiast karliki prawdopodobnie wybierają dziuple lub inne naturalne kryjówki i bardzo rzadko bywają spotykane podczas liczeń prowadzonych w fortyfikacjach, jaskiniach i innych kryjówkach podziemnych. Wiadomo również, że nietoperze te potrafią migrować setki kilometrów pomiędzy zimowiskiem a miejscem pobytu letniego. Każde stwierdzenie tych gatunków przynosi bardzo ważne informacje o zwierzętach, o których biologii wiemy bardzo mało.

4. Nietoperze w piwniczkach i innych małych obiektach

Pojedyncze nocki rude trudno wypatrzyć w zbitej grupie mopków. Gacek najwyraźniej nie lubi tłoku.

Pojedyncze nocki rude trudno wypatrzyć w zbitej grupie mopków. Gacek najwyraźniej nie lubi tłoku.
Fot. Andrzej Kepel

W ramach inwentaryzacji nietoperzy w niewielkich obiektach (piwniczki, ziemianki, studnie, drobne schrony itp.), w 50 stanowiskach stwierdziliśmy 209 osobników należących do 8 gatunków. Aby tego dokonać, trzeba było przejechać ponad 6.000 km, odwiedzając 95 obiektów. Zebrane informacje mają duże znaczenie przy planowaniu ochrony tych gatunków nietoperzy, które wykorzystują przede wszystkim tego typu schronienia - np. gacków szarych (Plecotus austiacus). O liczeniu „rękoskrzydłych” w starej fabryce prochu i amunicji „Frost” w Zasiekach pisaliśmy już w poprzednim numerze Biuletynu (zobacz: Zasieki - Biuletyn 2/2000).

5. Nietoperze w jaskiniach Tatr

Liczenie w wybranych jaskiniach Tatrzańskiego Parku Narodowego przeprowadziliśmy już po raz ósmy. Tym razem ze względu na trudne warunki (mnóstwo śniegu i czwarty stopień zagrożenia lawinowego) skontrolowaliśmy tylko 5 jaskiń, w których łącznie znaleźliśmy 81 nietoperzy z 5 gatunków. Liczebność w odwiedzonych obiektach była stosunkowo wysoka. Jak zwykle dominantem okazał się nocek wąsatek/nocek Brandta, którego na nizinach spotykamy rzadko. Mieliśmy także okazję oglądać sporo mroczków pozłocistych (Eptesicus nilsonii) - prawdziwy rarytas dla wielkopolskiego chiropterologa!

6. Nietoperze na Pomorzu

Zima w Akademickim Kole Chiropterologicznym PTOP „Salamandra” w Gdańsku upłynęła wyjątkowo owocnie, a gęsto upchane w kalendarzu wyjazdy w teren pozwoliły oderwać się na chwilę od organizacji planowanej na listopad br. XV Ogólnopolskiej Konferencji Chiropterologicznej. Wyprawy te, jak co roku, miały na celu przeprowadzenie spisów zimujących nietoperzy. Spośród ponad 30 skontrolowanych przez nas fortów, bunkrów, piwnic i innych mrocznych kryjówek, aż 23 były zasiedlone przez te zwierzęta. Ogółem naliczyliśmy 394 osobniki, należące do 7 gatunków. Najciekawszej obserwacji dostarczył nam pewien ekstrawagancki karlik malutki (Pipistrellus pipistrellus s.l.), zimujący w zasiedlanych głównie przez mopki (Barbastella barbastellus) przyczółkach mostu koło Tczewa. Karliki zimują zwykle w zupełnie innych kryjówkach i podczas liczeń zimowych są wykazywane bardzo rzadko. Najliczniejszymi zimującymi gatunkami, jak co roku, okazały się: nocek Natterera (Myotis nattereri), nocek rudy i gacek brunatny (Plecotus auritus). Spora część osobników ostatniego z gatunków została odnaleziona dzięki dalekim wyprawom w wiejskie rejony, gdzie w małych przydomowych piwniczkach spotykaliśmy zwykle 1-2 gacki. Ale, jak mówi przysłowie, ziarnko do ziarnka... Wyniki liczeń hibernujących nietoperzy dostarczają argumentów za objęciem ochroną kolejnych kryjówek tych zwierząt. Złożyliśmy więc wnioski o nadanie statusu użytku ekologicznego największemu zimowisku nietoperzy w Gdańsku (bunkier w Oliwie) i jedynemu schronieniu mopków w regionie - wspomnianemu już mostowi w Tczewie. Ze środków Rady Miasta Gdańska wymieniona została również krata chroniąca najstarszy użytek ekologiczny w dawnym województwie gdańskim - zimowisko nietoperzy „Fort Nocek”.

Ciekawych danych dostarczyły telefony od osób znajdujących nietoperze w czasie nagłych ociepleń w swoich mieszkaniach i innych niezbyt odpowiednich miejscach. Zgłoszenia te umożliwiły zaopiekowanie się przez nas „pechowcami” i zdobycie ciekawych danych o występowaniu nietoperzy w Trójmieście. Poza standardowymi w takich wypadkach mroczkami późnymi (Eptesicus serotinus), odnotowaliśmy pierwszego w sezonie zimowym w Gdańsku borowca wielkiego (Nyctalus noctula). Ten okazały nietoperz o jedwabistym, kasztanowym futrze, zimuje zwykle w dziuplach drzew. Nasz borowiec pojawił się jednak... na parapecie, między szybami w oknie jednej z gdańskich szkół. Coraz częstsze pojawy tego niegdyś wyłącznie leśnego gatunku w budynkach odnotowywane są również w innych rejonach Polski.

7. Nietoperze w innych województwach

Zimowe liczenia nietoperzy prowadziły także nasze koła w Łodzi, Szczecinie i Olsztynie. Razem - w około 30 zimowiskach ich członkowie zinwentaryzowali prawie 1560 nietoperzy. Najwięcej zwierząt jak zwykle znaleziono w jaskini Szachownica w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej oraz w schronie kolejowym w Konewce. Przy okazji inwentaryzacji w tym ostatnim obiekcie odbyło się robocze spotkanie fachowców i decydentów (wzięli w nim udział przedstawiciele: Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Łodzi, Nadleśnictwa Spała, Spalskiego Parku Krajobrazowego, 12 Terenowego Oddziału Lotniskowego Wojska Polskiego, Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Nietoperzy i PTOP „Salamandra” oraz łódzki Wojewódzki Konserwator Przyrody), podczas którego omawiano sposoby ochrony tego obiektu jako cennego w skali kraju zimowiska nietoperzy.


Łącznie, w wymienionych wyżej regionach w ciągu miesiąca ok. 80 osób policzyło ponad 31.600 nietoperzy, należących do 13 gatunków. Tym razem w większości obiektów zaobserwowaliśmy wzrost (niekiedy znaczny) liczebności tych latających ssaków. Wieloletnie badania pozwalają wyciągnąć wniosek, że liczebność nietoperzy przestała w Polsce spadać i ustabilizowała się. Jest to optymistyczna informacja. Nie oznacza to jednak, że można zmniejszyć nasze zaangażowanie w ochronę tych zwierząt. Nietoperze są nadal najbardziej zagrożonym rzędem ssaków na Ziemi, a wiele występujących w Polsce gatunków stoi przed bezpośrednią groźbą wymarcia.

Radosław Dzięciołowski
Krystyna Laskowska
Andrzej Kepel
Mateusz Ciechanowski

Inwentaryzację i ochronę nietoperzy wspierają finansowo: Globalny Fundusz Ochrony Środowiska GEF/SGP, Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, Urząd Miasta i Gminy Torzym, Urząd Miasta i Gminy Wielichowo, Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Poznaniu, Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Zielonej Górze, lubuski Wojewódzki Konserwator Przyrody.


Pogotowie przyrodnicze

Wydry polujące na stawach rybnych to spory problem. Można go jednak rozwiązać np. montując specjalne ogrodzenie pod niewielkim napięciem (jedynie odstraszającym zwierzęta).

Wydry polujące na stawach rybnych to spory problem. Można go jednak rozwiązać np. montując specjalne ogrodzenie pod niewielkim napięciem (jedynie odstraszającym zwierzęta).
Fot. Andrzej Kepel

Obecnie liczba zgłaszanych nam próśb o podjęcie działań interwencyjnych związanych z ochroną przyrody wynosi 30-50 miesięcznie. Choć nie zawsze jesteśmy w stanie pomóc, jednak te przypadki, w których udaje się nam doprowadzić do uratowania jakiegoś zwierzęcia lub cennego terenu, dają nam wiele satysfakcji.

Część zgłoszeń dotyczy nietoperzy (zobacz: Podwójny jubileusz w klinice dla nietoperzy) lub sokołów pustułek (zobacz: Pustułkom w Poznaniu mieszka się lepiej). Coraz częściej jednak „Salamandra” musi pełnić rolę „pogotowia przyrodniczego” także w różnych innych sprawach: chore lub ranne bociany, młode jerzyki, które wypadły z gniazd, niszczenie lęgowisk ptaków podczas remontów budynków, krogulec uwięziony w hali magazynu, wycinanie wartościowych drzew przez różne firmy lub samorządy, nielegalne składowiska ziemi z wykopów w użytku ekologicznym...

Nie wiemy, czy lawinowy wzrost napływających do nas zgłoszeń jest przede wszystkim wynikiem stopniowego zwiększania się wrażliwości ludzi na problemy ochrony przyrody, czy też coraz powszechniejszej znajomości naszego Towarzystwa. Mamy nadzieję, że w grę wchodzą właśnie te dwie przyczyny, a nie zwielokrotnienie się liczby zagrożeń.

Andrzej Kepel

Działania interwencyjne mogą być realizowane przez PTOP „Salamandra” dzięki pomocy finansowej następujących instytucji: Ambasada Holandii (fundusze KNIP/MATRA), Fabryka Wodomierzy PoWoGaz S.A., Fundacja „Partnerstwo dla Środowiska”, Globalny Fundusz Ochrony Środowiska GEF/SGP, Gminny Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Poznaniu, Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Poznaniu.




























Wybór numeru

Aktualny numer: 2/2023