Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra”
 


IV European Ground Squirrel Meeting

W dniach 5–7 września 2012 r. w Kamieniu Śląskim (woj. opolskie) odbędzie IV Europejska Konferencja dot. Susłów (IV EGSM). Swoje prezentacje (ustne i w formie posterów) zaprezentują badacze m.in. z Czech, Słowacji, Austrii i Węgier.

Europejska konferencja poświęcona susłom odbywa się co dwa lata. Pierwsza miała miejsce w 2006 r. na Węgrzech, druga w 2008 r. w Republice Czeskiej, a trzecia w 2010 r. w Turcji. Za organizację tegorocznej konferencji odpowiada PTOP „Salamandra”. Miejsce spotkania zostało wybrane nieprzypadkowo: to właśnie w Kamieniu Śląskim na początku lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku widziano ostatniego susła moręgowanego i to tutaj utworzono w 2005 r. pierwsze stanowisko reintrodukcji tego gatunku w Polsce.

Szczegółowe informacje dotyczące rejestracji, programu i miejsca IV European Ground Squirrel Meeting można znaleźć na stronie www.egsm.salamandra.org.pl.

Julia Kończak
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.


Poszukiwany żółw czerwonolicy!

W ramach kampanii informacyjno-edukacyjnej dotyczącej obcych gatunków inwazyjnych w Polsce, rozpoczęliśmy spis powszechny wolnościowych stanowisk słodkowodnych żółwi egzotycznych. Formularz na witrynie internetowej służy do zbierania informacji o terenowych obserwacjach tych zwierząt. Dzięki tej wstępnej inwentaryzacji poznamy skalę inwazji, co pomoże nam planować dalsze działania – w tym np. utworzenie odpowiedniego azylu dla tych zwierząt i ich odłowy. Dla zgłaszających przewidziano setki atrakcyjnych nagród.

Warto też zwrócić uwagę, że od 5 kwietnia tego roku obowiązuje rozporządzenie, na podstawie którego istnieje obowiązek uzyskiwania zezwoleń na przetrzymywanie okazów wielu gatunków inwazyjnych, w tym np. żółwi czerwonolicych i kilku innych, które często są domowymi pupilami.

Więcej na temat tego problemu i uregulowań prawnych mogą Państwo przeczytać na naszej stronie: salamandra.org.pl/obcekampania.html.

Jeśli znasz jakieś wolnościowe stanowisko żółwi egzotycznych, powiadom nas o tym!

Anna Grebieniow
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.


Ładne uszy mam

(z bloga „Nocny Łowca” prowadzonego przez pewnego gacka)

Po co ci takie wielkie uszy? – pytają mnie czasem inne nietoperze. Rzeczywiście, narząd słuchu gacków wygląda imponująco, prawda? Moje małżowiny osiągają 3/4 długości mojego ciała! To tak, jakby wasze uszy miały 75 cm.

Fot. Andrzej Kepel

Większość innych krajowych nietoperzy poluje na owady latające. Na pewno słyszeliście, jak się to odbywa. Wydają serie krótkich pisków (o tak wysokiej częstotliwości, że niesłyszalnych dla ludzi) i nasłuchują wracającego echa. Domyślacie się, że aby z przyzwoitej odległości usłyszeć echo własnego głosu odbite od komara czy miękko owłosionego nocnego motyla, trzeba wrzeszczeć z całych sił. To nie dla mnie. Nie tylko dlatego, że nie chce mi się wysilać (choć to też). Wiele ciem, które są moim przysmakiem, to niezłe spryciary. Słyszą z daleka krzyki nadlatujących nietoperzy i uciekają w przeciwną stronę lub zamykają skrzydła i spadają na ziemię, zanim znajdą się w zasięgu echosondy nadlatującego mroczka czy borowca. Ale ja mam na nie sposób!

W drodze na łowisko piskam sobie cichutko – tylko tyle, by po ciemku nie rozbić sobie nosa o drzewo czy ścianę. Dlatego badacze nietoperzy nazywają gacki „nietoperzami szepczącymi”. Na miejscu przestaję w ogóle wydawać ultradźwięki. Latam sobie powoli i bezgłośnie, uważnie nasłuchując. Zresztą nie mam wielkiego wyboru – z takimi uszami szybko latać się nie da – działają w powietrzu jak wielkie hamulce! Widzicie na zdjęciu włoski na ich brzegach? Działają podobnie jak postrzępione brzegi piór u sów. Sprawiają, że w locie pęd powietrza nie świszczy mi w uszach i nie zagłusza tupotu nóg owadów chodzących po liściach, ani warkotu drgających mięśni gotowych do lotu motyli. Dla was te dźwięki mogą się wydawać niewyobrażalnie ciche. Jednak odbite od gładkiej powierzchni moich „radarów” skupiają się na tak zwanych koziołkach – wyrostkach widocznych przed uchem. Te odbijają je do otworu słuchowego. Zapewniam, że moje ucho wewnętrzne, choć niewidoczne, jest jeszcze bardziej imponujące niż zewnętrzne. Dzięki temu jestem w stanie polować na owady siedzące na liściach czy gałęziach – nieosiągalne dla większości innych nietoperzy. Gdy więc w dziecięcych czasach koledzy wyśmiewali się ze mnie, że mam „odstające uszy”, uśmiechałem się tylko pod nosem. W przyrodzie wszystko ma swój cel!

Zapraszamy na pierwszy internetowy blog prowadzony przez gacka brunatnego nocnylowca.blogspot.com. Ciekawostki z prywatnego życia gacków, wydarzenia i działania związane z ochroną nietoperzy, komentarze do aktualnych wydarzeń w ochronie przyrody w Polsce i nie tylko.




Młodzi znawcy zagrożonego piękna

W ramach realizowanej przez „Salamandrę” od 2011 r. większej kampanii edukacyjnej, związanej z ochroną zagrożonych gatunków, Towarzystwo zorganizowało w roku szkolnym 2011/2012 dwa konkursy – Konkurs Przyrodniczy dla Uczniów Gimnazjów i Szkół Podstawowych „Kręgowce Polski zagrożone wyginięciem” oraz Konkurs Przyrodniczy dla Uczniów Szkół Ponadgimnazjalnych „Chrząszcze Polski zagrożone wyginięciem”. W obydwu konkursach łącznie wzięło udział ponad pięć tysięcy uczniów z województwa wielkopolskiego, lubuskiego, zachodniopomorskiego i kujawsko-pomorskiego. Każdy z konkursów składał się z kilku etapów. Konkurs dotyczący kręgowców umieszczonych w Polskiej czerwonej księdze zwierząt miał aż cztery etapy – szkolny (25 października), okręgowy (14 stycznia), wojewódzki (4 lutego) i ponadwojewódzki (14 kwietnia).

„W jakim okresie linieją foki szare?”, „W jakich miejscach składają jaja żółwie błotne?”, „Gdzie w naszym kraju występuje głównie wąż Eskulapa?” – to tylko niektóre z pytań, na które musieli odpowiedzieć uczestnicy tego konkursu. Podczas imprez finałowych sprawdzano także wiedzę polegającą m.in. na rozpoznawaniu gatunków na podstawie zdjęć, rysunków tropów, a nawet... odchodów. Konkurs dla szkół ponadgimnazjalnych miał tylko dwa etapy – szkolny (4 listopada) i ponadwojewódzki (17 marca). Dotyczył chrząszczy wpisanych do Polskiej czerwonej księgi zwierząt oraz objętych w naszym kraju ochroną gatunkową. Jak zwykle – uczestnicy części finałowych wykazali się sporą przyrodniczą wiedzą pozaszkolną, której pozazdrościłby niejeden student biologii... Laureaci zostali uhonorowani wieloma publikacjami, płytami oraz sprzętem do obserwacji przyrody.

Serdecznie gratulujemy wszystkim zwycięzcom i ich nauczycielom, a ponadto dziękujemy osobom i instytucjom, które wsparły finansowo, rzeczowo oraz własną pracą, organizację konkursów. Zapraszamy do udziału w ich przyszłorocznych edycjach!

Z nazwiskami laureatów etapów wojewódzkich i ponadwojewódzkich oraz listą sponsorów można się zapoznać na naszej stronie internetowej – www.salamandra.org.pl/konkursy.html.

Ewa Olejnik
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.


Zgierzynieckie Uroczysko na tapecie

Z inicjatywy Sołectwa Zgierzynka, w ramach projektu „Cudze chwalicie, swego nie znacie”, przy współudziale Samorządu Województwa Wielkopolskiego, Gminy Lwówek, Nadleśnictwa Pniewy i Polskiego Towarzystwa Ochrony Przyrody „Salamandra”, przy wylotach głównych dróg prowadzących do Zgierzynieckiego Uroczyska oraz w samym jego centrum, przy Jeziorze Zgierzynieckim, stanęły tablice edukacyjne z pięknie zilustrowanymi informacjami dotyczącymi jego historii, walorów przyrodniczych i zagrożeń. W zgierzynieckiej świetlicy powstała natomiast wystawa zdjęć obrazujących ten obszar.

Fot. Adriana Bogdanowska



O walorach przyrodniczych tego obszaru, a także problemach, z którymi musi się on borykać, napisano już bardzo dużo (również na łamach Magazynu Przyrodniczego SALAMANDRA*) i jeszcze sporo można napisać. Niestety, wśród wielu informacji, szczególnie tych niezweryfikowanych, zamieszczanych naprędce w Internecie, jest całe mnóstwo błędów i nieaktualnych danych. Zastosowane tu liczne formy ochrony przyrody oraz różne ich nazwy (nawiązujące do Jeziora Zgierzynieckiego – serca obszaru) wprowadzają dodatkowy chaos informacyjny.

We wsi Zgierzynka powstała w tym roku ciekawa inicjatywa, która pozwoliła zebrać i usystematyzować najważniejsze informacje na temat tego terenu, nadać mu jedną nazwę, a okolicznym mieszkańcom przybliżyć skarb, obok którego żyją, aby mogli poczuć dumę z jego posiadania.

Fot. Tomasz Ogrodowczyk

Cały obszar został mianowany Zgierzynieckim Uroczyskiem, bo nazwa ta doskonale oddaje jego charakter. Powstała ona wiele lat temu, kiedy w planach było utworzenie tutaj jednego dużego rezerwatu. Jej pomysłodawcą jest prof. Andrzej Bereszyński z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, inicjator utworzenia rezerwatu ptasiego na tym terenie. Obszar ten został ostatecznie objęty ochroną aż poczwórnie, zarówno prawem krajowym, jak i międzynarodowym. Znajdują się tutaj dwa rezerwaty przyrody: „Rezerwat na Jeziorze Zgierzynieckim im. Bolesława Papi”, który został utworzony w 1974 r., w celu zachowania miejsc lęgowych ptaków wodno-błotnych, oraz rezerwat „Wielki Las”, utworzony w 1959 r. i powiększony w 2003 r., który chroni cały kompleks lasów liściastych naturalnego pochodzenia. W ramach ogólnoeuropejskiego systemu obszarów przyrodniczo cennych Natura 2000, utworzono Specjalny Obszar Ochrony Siedlisk, wyznaczony na podstawie Dyrektywy Siedliskowej (Ostoja Zgierzyniecka PLH300007) i Obszar Specjalnej Ochrony Ptaków, wyznaczony na podstawie Dyrektywy Ptasiej (Jezioro Zgierzynieckie PLB300009).

Zwieńczeniem projektu było oficjalne otwarcie sali wiejskiej, która została wcześniej również wyremontowana, i wernisaż wystawy połączony z zabawą andrzejkową. Jednym z punktów programu była też krótka prezentacja multimedialna opowiadająca o przyrodzie Zgierzynieckiego Uroczyska.

W tym samym niemal czasie PTOP „Salamandra” opracowywało projekty planów zadań ochronnych dla obu obszarów Natura 2000 oraz planu ochrony „Rezerwatu na Jeziorze Zgierzynieckim im. Bolesława Papi”. W trakcie prac organizowane były spotkania dyskusyjne z udziałem zainteresowanych osób i instytucji, prowadzących działalność na tym terenie. Istnieje więc duża szansa, że tropem zyskanej przychylności mieszkańców okolicznych wsi pójdą dokumenty prawne, a wraz z nimi działania, które przyczynią się do skutecznej ochrony tej przyrodniczej perły Wielkopolski.

Adriana Bogdanowska
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

*) Zobacz:
- Zgierzynieckie storczyki – SALAMANDRA 1/2004,
- Wielkopolska wiatrakami stoi – SALAMANDRA 1/2008,
- Jezioro Zgierzynieckie wyschnie? – SALAMANDRA 2/2008,
- A czas płynie jak woda... – SALAMANDRA 2/2009.

Wybór numeru

Aktualny numer: 2/2023