W nocy, z pierwszego na drugiego czerwca, próbę przemytu z Ukrainy do Polski 121 żółwi stepowych Testudo horsfieldii udaremnili funkcjonariusze Granicznego Referatu Zwalczania Przestępczości w Medyce. Zwierzęta przewożone były w samochodowym zbiorniku paliwa! 34-letni mieszkaniec Truskawca przewożący gady bez wymaganych dokumentów CITES, aby uniknąć wykrycia przez celników owinął wszystkie żółwie taśmą klejącą tak, żeby nie miały możliwości poruszania się. Przemytnik miał pecha - jego samochód wytypowany został do rutynowej kontroli. Kontrabanda prawdopodobnie nie zostałaby wykryta gdyby nie pomoc służbowego psa biorącego udział w przeszukiwaniu pojazdu. Drapiąc pazurami o zbiornik, Diana - bo tak właśnie wabi się bohaterka tego wieczoru, wskazała swoim opiekunom nietypowy schowek.
Jako że w Polsce wciąż brak jest profesjonalnych ośrodków rehabilitacji dla przemycanych zwierząt, żółwie najprawdopodobniej trafią do Ogrodu Zoologicznego w Zamościu.
Borys Kala