Były Minister Środowiska w przededniu utraty funkcji przekazał do publicznych konsultacji projekt rozporządzenia Rady Ministrów, którego głównym celem jest wyłączenie ze Świętokrzyskiego Parku Narodowego okolic szczytowych Świętego Krzyża (Łysej Góry), zajmowanych przez sanktuarium. Powszechnie znany jest zamiar przekazania tego terenu zgromadzeniu zakonnemu Misjonarzy Oblatów M.N.
10-dniowe konsultacje kończą się dziś (16 października 2020 r.). Projekt jest przedstawiany jako prowadzący do „powiększenia parku”. I rzeczywiście, równolegle do propozycji zrobienia „dziury” w samym jego sercu, w miejscu o wybitnych walorach kulturowych i przyrodniczych (potwierdziły to tegoroczne, niezależne badania), proponuje się dodanie do niego kilkudziesięciu hektarów lasu grądowego, w którym – wg informacji z uzasadnienia projektu – występuje bóbr i wydra, a także fragmentu łąki "położonej w sąsiedztwie niezwykle cennej skarpy kserotermicznej". Dodawane tereny mają (nie opisane w uzasadnieniu) walory przyrodnicze, które mogą i powinny być chronione, ale niekoniecznie w formie parku narodowego. Kompleks leśny położony jest z dala od obecnych granic Świętokrzyskiego PN, jest od niego izolowany i ma inne walory niż te, które są charakterystyczne dla tego parku narodowego. Wszystko wskazuje na to, że dodawane tereny mają propagandowo przykryć planowane zrobienie prezentu zakonowi.
Zarówno proponowana zmiana, jak i sposób jej procedowania są ewidentnie sprzeczne z ustawą o ochronie przyrody. Dotyczy to w szczególności (choć nie tylko) wspomnianego wyłączenia enklawy na Łysej Górze z granic parku. Np. zgodnie z ustawą warunkiem dopuszczalności takiego wyłączenia jest bezpowrotna utrata walorów przyrodniczych i kulturowych danego terenu. Tymczasem warunek ten w sposób oczywisty nie został w tym wypadku spełniony.
PTOP „Salamandra” przedstawiło szczegółową opinię na temat tego projektu. Wiemy, że podobne uwagi zgłaszają także inne organizacje i eksperci. Jednak niemal identyczne zastrzeżenia zgłaszaliśmy, gdy projekt ten był po raz pierwszy opiniowany na początku września tego roku (wówczas dano organizacjom dwa dni na przedstawienie opinii). Najwyraźniej nic to nie dało. W projekcie niczego nie zmieniono, a do uwag w żaden sposób się nie odniesiono. Bardzo więc możliwe, że rozporządzenie zostanie przyjęte mimo niezgodności z ustawą i jedyną prawną drogą jego podważenia będzie jego zaskarżenie do Trybunału Konstytucyjnego…
Andrzej Kepel