17 lipca, podczas konferencji prasowej na Dworcu Centralnym w Warszawie, Minister Środowiska prof. Jan Szyszko zaprezentował swoje postanowienie z dnia 14 lipca, zezwalające na to, by obwodnica Augustowa przecięła dolinę Rospudy.
Spór o przebieg obwodnicy Augostowa trwa już od lat. Ekolodzy proponują krótszy i tańczy wariant nie przecinający miejsc o szczególnych walorach przyrodniczych, na który można uzyskać wsparcie z funduszy unijnych. Drogowcy uparli się na wariant przecinający jedną z najcenniejszych przyrodniczo dolin rzecznych, ostoję wielu gatunków ptaków, roślin (jedyne w Polsce stanowisko storczyka – miodokwiatu krzyżowego) i innych grup organizmów oraz ważny korytarz ekologiczny. Wybór ten powoduje nie tylko sprzeciwy obrońców środowiska naturalnego, ale i wątpliwości Komisji Europejskiej, która prawdopodobnie nie zdecyduje się na współfinansowanie budowy drogi o takim przebiegu.
Dlaczego drogowcy uparli się na taki – wydawało by się – najmniej korzystny przebieg drogi? Zapewne nieprędko uda się to zrozumieć. Bezsporny jest fakt, że po kilku latach upartego forsowania tego przebiegu mamy taką sytuację, iż wybór wariantu krótszego i tańszego spowodowałby odłożenie budowy – być może nawet o kilka lat (konieczność wykonania planów, uzyskania wszystkich zezwoleń, wykupienia nowych gruntów). Czy jednak należy godzić się na politykę faktów dokonanych, powodującą niszczenie bezcennych i nieodtwarzalnych walorów przyrody?
W swojej decyzji Minister Środowiska postanowił, że przekroczenie doliny Rospudy można zrealizować w jednym z dwóch wariantów: tunelu drogowego o długości co najmniej 1200 m lub dziesięcioprzęsłowej estakady. Drogowcy już zadeklarowali, że wybierają dziesięciokrotnie tańszą wersję estakady. Wg obrońców doliny Rospudy, wariant ten i tak doprowadzi do znacznych strat przyrodniczych – na pewno wyniosą się najcenniejsze gatunki ptaków (głuszec, orlik krzykliwy i bocian czarny), a słupy podtrzymujące most przebijając warstwy torfu i położone pod nimi warstwy gruntu spowodują prawdopodobnie zachwianie stosunków wodnych, osuszenie dolny i zanik najcenniejszych gatunków roślin i wielu zwierząt.
W związku z decyzją Ministra różne organizacje czy media rozpoczęły akcje mające doprowadzić do jej cofnięcia. Greenpeace zbiera podpisy pod apelem do Premiera i Prezydenta, a Gazeta Wyborcza pod listem do Prezydenta.
Krzysztof Małecki