Jesień już zaawansowana, lęgi ptaków dawno się skończyły, więc wielu osobom i instytucjom wydaje się, że można ciąć drzewa bez obawy, że skrzywdzi się zwierzęta. Błąd!
Zgodnie w „wymaganiami dobrej praktyki w zakresie gospodarki leśnej” dziuplastych drzew w lasach nie wolno w ogóle wycinać. W miastach czy przy drogach – gdy usunięcie takiego drzewa jest konieczne np. ze względów bezpieczeństwa – powinno się wcześniej przeprowadzić jego kontrolę. Należy sprawdzić, czy nie jest zamieszkane przez chronione gatunki. I dotyczy to całego roku, bo nie tylko ptaki mieszkają w dziuplach. Mogą je zajmować także różne rzadkie owady (np. pachnice dębowe), a także ssaki – przede wszystkim nietoperze!
Niestety, nie wszyscy stosują się do tych dobrych praktyk. A czasami nawet przy dobrej woli i wiedzy może się zdarzyć, że obecność dziupli w drzewie zostanie przeoczona. Dlatego co roku jesienią i zimą szczególnie często się zdarza, że ścinane są drzewa z dziuplami pełnymi hibernujących nietoperzy. Tak – nietoperze nie zimują wyłącznie w jaskiniach i podziemnych budowlach. Przedstawiciele niektórych gatunków wykorzystują do tego celu także drzewa.
Często nieszczęście jest potęgowane przez niewłaściwe działania już po odkryciu, że w drzewie znajdują się nietoperze. W ciągu ostatniego tygodnia dwukrotnie mieliśmy do czynienia z przypadkami ścięcia dziupli z zimującymi nietoperzami. Pierwsze było drzewo na Placu Mickiewicza w Poznaniu, którego stan zagrażał przechodniom. W jednym z konarów znajdowało się zimowisko borowców wielkich. Spalinowa piła przecięła nie tylko drewno, ale i poharatała co najmniej jedno ze zwierząt. Nie udało nam się go uratować. Mimo udzielonych instrukcji pracownicy firmy wykonującej wycinkę nie zabezpieczyli właściwie pozostałych nietoperzy i te podczas panującego mrozu rozeszły się po okolicy zanim na miejsce dotarł specjalista. Ich dalszy los jest nieznany. Kilka dni później zostaliśmy powiadomieni przez mieszkańca miejscowości pod Wschową, że w dziupli ściętego przydrożnego drzewa wciąż są nietoperze. Pracownicy gminy, którzy prawie dwa tygodnie wcześniej dokonali wycinki, po zauważeniu, że są w nim nietoperze, zostawili pień na ziemi. Po otrzymaniu zgłoszenia niezwłocznie udaliśmy się na miejsce. Okazało się, że i w tym wypadku większość zwierząt ze ściętej dziupli wydostała się na zewnątrz w poszukiwaniu innej kryjówki. Zostały dwa, które po upadku drzewa uległy zakleszczeniu przez szczapy pękniętego pnia. Gdy przyjechał nasz specjalista jeden z nich jeszcze żył, ale niestety nie udało się go uratować. Sekcja wykazała rozległe obrażania wewnętrzne. Z powodu niewezwania natychmiast pomocy oba zwierzęta cierpiały przez prawie dwa tygodnie. To był dla nas smutny tydzień, mimo że w tym czasie udało się nam skutecznie uratować kilka innych nietoperzy (głównie mroczaków posrebrzanych znajdowanych w budynkach w różnych miastach).
Na szczęście nie wszystkie przypadki ścięcia drzewa z dziuplą pełną nietoperzy kończą się dla zwierząt tragicznie. Przy prawidłowym działaniu można je często uratować. Co należy robić?
1. Przede wszystkim – przed ścięciem drzewa należy sprawdzić, czy nie ma w nim dziupli, a jeśli są – skontrolować ich zawartość. Tak – to nie jest łatwe i często wymaga pomocy eksperta. Specjaliści od nietoperzy (chiropterolodzy) zwykle dysponują odpowiednim sprzętem – np. endoskopem, pozwalającym na dokładne obejrzenie wnętrza małych i średniej wielkości pustek w drzewie.
2. Jeśli dokładne sprawdzenie potencjalnego schronienia nietoperzy było niemożliwe, albo zostało odkryte dopiero w trakcie prac, należy unikać cięcia piłą w miejscu, gdzie znajduje się dziupla, a także zrzucania tego fragmentu pnia na ziemię.
3. W razie stwierdzenia nietoperzy w ściętym fragmencie drzewa (np. słychać ich skrzeczenie, widać je przez otwór lub zaczynają gramolić się na zewnątrz), należy:
a) delikatnie schwytać przez grube rękawice lub szmatę nietoperze przebywające poza dziuplą i włożyć je do jakiegoś kartonu lub płóciennego worka. Karton zamknąć, a worek zawiązać, by nietoperze nie uciekły. Początkowo zwierzęta te będą zachowywały się bardzo niemrawo i ich schwytanie nie będzie trudne. Dopiero co najmniej po 20 minutach (czasami jeszcze później) rozgrzeją się na tyle, by móc latać;
b) dziuplę w leżącym pniu, w której wciąż mogą znajdować się nietoperze, solidnie zatkać korkiem ze szmaty lub papieru (tak, aby nietoperze nie mogły go wypchnąć ani obejść, ale by nie odciąć dostępu powietrza);
c) niezwłocznie skontaktować się ze specjalistą chiropterologiem, w celu ustalenia dalszego postępowania. Można np. skorzystać z całodobowego numeru alarmowego dotyczącego nietoperzy, zamieszczonego na stronie PTOP „Salamandra”, albo zadzwonić do specjalisty z okolicy, wybierając go z listy dostępnej na stronie www.nietoperze.pl.
Czasami chiropterolodzy będą mogli podjechać na miejsce wypadku, a czasami konieczne może być przywiezienie nietoperzy i ew. fragmentu pnia z dziuplą do ich siedziby. To trzeba ustalać indywidualnie. Wszystkie nietoperze będzie trzeba zbadać – czy nie doznały jakichś obrażeń (np. podczas upadku pnia) i czy są w stanie umożlwiającym dalszą hibernację. Osobniki zdrowe i w odpowiedniej kondycji (lub ewentualnie po jej odzyskaniu pod opieką przyrodników) zostaną zapewne umieszczone w specjalnym zimowisku zastępczym, gdzie bezpiecznie doczekają wiosny.
Andrzej Kepel
P.S.
Warto zaznaczyć, że podobny zalecany schemat działania dotyczy także np. remontów domów, podczas których zimujące nietoperze bywają odkrywane np. pod wymienianymi parapetami, w przewodach wentylacyjnych czy w szczelinach ścian. Znalezione podczas takich prac zimujące nietoperze należy zabezpieczyć i niezwłocznie skontaktować się ze specjalistami.
PROJEKT "DZIAŁANIA RATUNKOWE DOTYCZĄCE NIETOPERZY W WIELKOPOLSCE" DOFINANSOWANO ZE ŚRODKÓW WOJEWÓDZKIEGO FUNDUSZU OCHRONY ŚRODOWISKA I GOSPODARKI WODNEJ W POZNANIU.