Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra”
 

Kochajcie wróbelka!

Wieszanie budek lęgowych dla ptaków wzbudzało spore zainteresowanie wśród uczestników zajęć

Wieszanie budek lęgowych dla ptaków wzbudzało spore zainteresowanie wśród uczestników zajęć

W ciągu ostatnich miesięcy przeprowadziliśmy cykl działań edukacyjnych związanych z ochroną ptaków w mieście pt. „Kochajcie wróbelka”, wspieranych finansowo przez spółkę AQUANET z Poznania.

Internauci, którzy śledzą działalność naszego Towarzystwa na Facebooku mieli okazję wziąć udział w konkursach wiedzy dotyczących w większości ptaków Polski. Szczęśliwi zwycięzcy stali się posiadaczami koszulek ze stylowym wzorem z wróbelkami, wykonanym ręcznie metodą linorytu przez artystkę Agnieszkę Cecylię Maćkowiak z Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu.

W ramach przedsięwzięcia przeprowadziliśmy również akcje edukacyjne w szkołach. Podczas spotkań uczniowie mieli sposobność dowiedzieć się, jakie ptaki żyją obok nas i jak im pomagać, aby nie szkodzić. Duże wrażenie zrobili na nas pierwszo- i drugoklasiści z Chrześcijańskiej Szkoły Podstawowej im. Króla Dawida w Poznaniu, dzieci z poznańskich „Łejerów”, szkoły podstawowej w Szczodrzykowie i szkoły Montessori International School. Ich wiedza na temat gatunków i zagadnień związanych z przyrodą jest imponująca. Sporym zainteresowaniem cieszyła się też część warsztatowa, której uczestnicy mieli możliwość podglądania przyrody z użyciem lunet i lornetek. Dla większości z nich był to pierwszy w życiu kontakt z takim sprzętem. Podczas zajęć młodzi ludzie mogli też przyłożyć rękę do ochrony ptaków, uczestnicząc w wieszaniu budek lęgowych na terenie szkoły. W tym celu wykonaliśmy budki typu A i B ze stemplem projektu. Bardzo cieszyła nas aktywność, zaangażowanie i liczne pytania zaciekawionej tematem młodzieży. Kto wie, może niektórzy z nich zostaną w przyszłości ornitologami?

Tekst i zdjęcie: Anna Grebieniow
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Kolejne susły na wolności

Stali mieszkańcy pastwiska wykazywali żywe zainteresowanie nowymi przybyszami

Stali mieszkańcy pastwiska wykazywali żywe zainteresowanie nowymi przybyszami

Od kilkunastu lat „Salamandra” przeprowadza wsiedlenia susłów z hodowli na kolejne stanowiska wolnościowe. Dzięki temu udało się przywrócić ten gatunek polskiej faunie i jego liczebność stopniowo wzrasta.

Do tej pory susły wypuszczaliśmy latem, po sezonie rozrodczym. W roku 2018 Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska nie zdążył jednak wydać wymaganego zezwolenia na te działania do czasu, gdy można je było jeszcze przeprowadzić (mimo że wniosek złożyliśmy z odpowiednim wyprzedzeniem). Dlatego tę zimę planowane do uwolnienia zwierzęta spędziły w zoo w Poznaniu i wsiedlone zostały dopiero wiosną.

Tym razem każdy z 21 osobników został wypuszczony do swojej indywidualnej klatki aklimatyzacyjnej, ustawionej na jeszcze niezajętym przez inne susły fragmencie łąki w Jemielnie. Klatki zostały usunięte, gdy zwierzęta oswoiły się z otoczeniem, zajęły wstępnie wydrążone przez nas zaczątki nor i zaczęły je rozbudowywać. Metoda ta różni się od stosowanego do tej pory wypuszczania całej grupy do jednej dużej klatki. Mamy nadzieję, że pomogło to susłom szybko znaleźć odpowiadające im terytoria, co wiosną jest bardzo ważne.

Tekst i zdjęcie: Andrzej Kepel
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Gniazdo kosa w siedzibie Magazynu

Na takich dżdżownicach młode rosły jak na drożdżach

Na takich dżdżownicach młode rosły jak na drożdżach
Fot. Marta Kepel

Na początku maja kosy założyły gniazdo w skrzynce na kwiaty na balkonie w siedzibie Magazynu Przyrodniczego SALAMANDRA w Poznaniu.

Od 11 maja udało nam się udostępnić na naszej stronie internetowej całodobowy podgląd na żywo gniazda. Pierwsze pisklęta wylęgły się 20 maja i rozpoczął się niesamowity spektakl troskliwego wychowywania i intensywnego karmienia młodych. Tempo, w którym pisklęta rosły, było imponujące. Już 1 czerwca były opierzone i na tyle duże, że opuściły gniazdo. Przerwaliśmy wówczas transmisję, ale praca rodziców się nie skończyła. W chwili, gdy zamykamy ten numer, cała piątka piskląt kryje się pod pobliskimi krzewami, a dorosłe kosy kontynuują karmienie. Trzymamy kciuki, by naiwne jeszcze młodziaki nie padły ofiarą kotów wypuszczanych przez nieodpowiedzialnych właścicieli.

Na naszej stronie można obejrzeć filmik ukazujący wybrane sceny z życia rodzinnego kosów. Czujemy się zaszczyceni, że mogliśmy je gościć.

Andrzej Kepel
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Karlik z Bawarii

Ważący zaledwie kilka gramów karlik drobny potrafi przebyć setki kilometrów

Ważący zaledwie kilka gramów karlik drobny potrafi przebyć setki kilometrów
Fot. Julia Kończak

Głównym celem podejmowania przez nas interwencji nietoperzowych jest pomoc osłabionym lub zabłąkanym zwierzętom. Jednak zdarza się, że przy okazji działań ochronnych uzyskujemy bardzo ciekawe informacje dotyczące biologii skrzydlatych ssaków.

Tak stało się pod koniec maja. Na klatce schodowej jednego z domów na poznańskich Jeżycach została znaleziona samiczka karlika drobnego z obrączką. Dzięki czujności i dobrej woli znalazcy nietoperz trafił do naszego Towarzystwa. Po odczytaniu numeru obrączki i konsultacjach z chiropterologami z Niemiec (bo pochodziła właśnie stamtąd) okazało się, że zwierzak został oznakowany ponad rok temu w Bawarii, w odległości ponad 500 km od Poznania. Choć karliki drobne są uważane za wędrowne, to nadal w Europie niewiele jest informacji o ich długich przelotach. Ta będzie kolejnym przyczynkiem do wiedzy o migracjach tego gatunku. Nietoperz był słaby i nieco odwodniony, ale po doprowadzeniu do normalnej kondycji został skutecznie wypuszczony na wolność. Mieszkańcowi Poznania, który przyniósł do nas zwierzątko, bardzo dziękujemy, a karlikowi życzymy jeszcze wielu dalekich lotów.

Radosław Jaros
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Kuliki nad Obrą

Jedno z gniazd kulika wielkiego, z którego jaja zostały przeniesione do naszego inkubatora

Jedno z gniazd kulika wielkiego, z którego jaja zostały przeniesione do naszego inkubatora

To już trzeci sezon działań z zakresu czynnej ochrony kulika wielkiego na terenie obszaru Natura 2000 Wielki Łęg Obrzański. Podobnie jak w latach ubiegłych staramy się chronić lęgi tych ptaków przed presją ze strony drapieżników – głównie wrony siwej i lisa – oraz negatywnym wpływem działalności człowieka (prace agrotechniczne na łąkach).

Do naszych głównych zadań należy odnajdywanie gniazd kulików, z których zabieramy jaja w celu ich sztucznej inkubacji. Dzięki temu szanse na ich przetrwanie istotnie się powiększają. Młode ptaki po uzyskaniu lotności znakowane są obrączkami oraz kolorowymi flagami i wypuszczane z powrotem na wolność.

W tym roku ze względu na długotrwałą suszę kuliki przez długi czas nie przystępowały do lęgów. Ostatecznie udało nam się znaleźć zaledwie cztery gniazda. Wszystkie jaja trafiły do inkubatora. Niecierpliwie oczekujemy na pisklęta.

Metoda sztucznego odchowu kulików wydaje się sprawdzać, gdyż informacje o ich obserwacjach na zimowiskach w zachodniej Europie są dość częste. „Nasze” ptaki były widywane również w poprzednich latach we Francji i Holandii. Mamy nadzieję, że kiedyś uda nam się je zaobserwować z powrotem na Wielkim Łęgu Obrzańskim.

Przedsięwzięcie realizowane jest na zlecenie Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Poznaniu i przy ścisłej z nią współpracy.

Tekst i zdjęcie: Borys Kala
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Wybór numeru

Aktualny numer: 2/2023