Bywa, że na jednym, nawet niewielkim zbiorniku wodnym spotyka się kilka par perkozków. Przy takim zagęszczeniu określenie swego rewiru i jego kontrola to sprawy priorytetowe, dlatego też czasem dochodzi do potyczek między poszczególnymi osobnikami
Poranna mgła niczym delikatny dywan puchu przykrywa cały staw. Słońce leniwie unosi się znad widnokręgu, a moje zmysły, jakby złapane w magiczną sieć, koją wrażliwą duszę. Błogą ciszę przerywa nieadekwatny do nastroju, piskliwy, przerywany dźwięk. Cóż to za tajemnicza postać odzywa się z zakamarków stawu? Słychać, a nie widać – żartobliwie odnoszę swoje myśli do niewielkich psiaków, które mijam, jadąc rowerem przez małe wioski. Dźwięk wydobywa się ze skraju trzcinowiska, na którego tle pojawia się maleńki ptaszek i przenikliwie wpatruje się w moje zamaskowane „szklane oko”.
Więcej w drukowanym wydaniu SALAMANDRY...
Tekst i zdjęcia: Karol Grabski
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Zakład Zoologii
karolgrabski.pl