Podczas tej konferencji projekty decyzji niekorzystnych dla przyrody były odrzucane miażdżącą większością głosów
4 października 2016 roku – o dzień wcześniej niż planowano – w Johannesburgu zakończyło się trwające prawie dwa tygodnie spotkanie przedstawicieli państw, które podpisały Konwencję o międzynarodowym handlu zagrożonymi gatunkami fauny i flory (CITES). To była najbardziej owocna dla ochrony przyrody Konferencja Stron CITES od czasu utworzenia tej konwencji. Aktywnie uczestniczyło w niej troje przedstawicieli PTOP „Salamandra”.
Miażdżącą większością głosów przyjęto prawie wszystkie proponowane proprzyrodnicze decyzje. Ochroną objęto kilkaset nowych gatunków – w tym np. wszystkie niechronione jeszcze palisandry (drzewa z rodzaju Dalbergia), po kilka gatunków rekinów, płaszczek, żab, jaszczurek, żółwi... Niektórym zagrożonym gatunkom podwyższono też status ochronny – dotyczy to np. masowo wyłapywanej do amatorskich hodowli papugi żako. Podjęto również liczne decyzje mające skutecznie pomagać w egzekwowaniu prawa – np. w zwalczaniu korupcji w organach ochrony przyrody. Zdecydowano, że powstanie specjalna grupa robocza, która zajmie się problemem nielegalnego handlu okazami zagrożonych gatunków w Internecie. Odrzucono także wszystkie propozycje decyzji szkodliwych dla ochrony przyrody. Zdecydowano np. o przerwaniu prac nad projektem „mechanizmu decyzyjnego”, który miałby umożliwić wznowienie międzynarodowego, komercyjnego obrotu kością słoniową. Nie zgodzono się również na obniżenie statusu ochronnego słoni i nosorożców w niektórych krajach.
Przedstawiciele organizacji pozarządowych uczestniczą w Konferencji Stron jako obserwatorzy. Oznacza to, że nie mogą głosować, ale biorą udział we wszystkich dyskusjach i pracach nad projektami rezolucji oraz innych dokumentów. Przedstawiciele „Salamandry” w pełni korzystali z tej możliwości. Szczególnie angażowali się w dyskusje dotyczące takich zagadnień jak handel internetowy, komercyjny obrót kością słoniową oraz racjonalizacja zasad przewozu instrumentów muzycznych wykonanych z drewna lub innych surowców pochodzących z gatunków chronionych. Podobnie jak podczas poprzednich Konferencji Stron CITES koordynowali też działania innych organizacji z Europy Środkowej i Wschodniej należących do sieci CEEweb for Biodiversity.
Zmiana podejścia wielu rządów do użytkowania zasobów przyrody na korzyść stanowiska proochronnego może cieszyć i napawa pewną nadzieją. Świadczy o tym, że w większości krajów władze polityczne zaczynają dostrzegać skalę zagrożeń i potrzebę skutecznych działań zaradczych. Niestety jest to wynik kryzysu w ochronie przyrody i wygląda na to, że dla wielu gatunków to otrzeźwienie mogło przyjść zbyt późno. Przyrodników wcale nie cieszy fakt, że podczas tej Konferencji trzeba było objąć ochroną ponad 300 gatunków lub wzmocnić w odniesieniu do nich reżimy ochronne. Oznacza to bowiem, że dzika przyroda jest w coraz gorszym stanie. Miejmy nadzieję, że obserwowana zmiana podejścia władz większości państw pomoże zahamować, a ostatecznie odwrócić ten niepokojący trend.
Kraje uczestniczące w Konferencjach Stron CITES można podzielić na trzy grupy: pro-conservation (których rządy traktują ochronę przyrody jako priorytet), pro-use (traktujące bieżące korzyści z użytkowania przyrody jako ważniejsze od długoterminowych celów ochronnych) oraz don’t-care (niemające zdania). Co smutne – po raz pierwszy oficjalna delegacja Polski opowiedziała się po stronie grupy drugiej. Podczas spotkania wysokiego szczebla poprzedzającego Konferencję polski Główny Konserwator Przyrody w swoim przemówieniu niemal dosłownie przytaczał postulaty Zimbabwe za kontynuacją prac nad przywróceniem międzynarodowego handlu kością słoniową i sprzeciwiał się projektowi rezolucji rekomendującej wprowadzanie przez poszczególne państwa moratorium na krajowy handel tym surowcem. Na szczęście stanowisko to było odosobnione wśród krajów Unii Europejskiej.
Tekst i zdjęcie: Andrzej Kepel
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.