Drążę, kopię i drążę...
i moje ścieżki ciągną się
w nocy ziemi...
Życie me biegnie w ukryciu,
Ale nie jest to żywot nędzarza
C.B. de Gasztold
No grzebię się, grzebię z tym artykułem i wygrzebać nie mogę. Zupełnie, jak jakaś... grzebiuszka? No, niezupełnie. Grzebiuszka ziemna (Pelobates fuscus) zawdzięcza swoją nazwę bynajmniej nie temu, że wyjątkowo długo zabiera się do pisania artykułów. Odpowiedzi dostarcza drugi człon polskiej nazwy.
Grzebiuszki, zwane także huczkami ziemnymi, potrafią zagrzebywać się w ziemi. Ułatwiają im to bardzo duże modzele podeszwowe, czyli twarde, rogowate wyrostki, działające jak łopatki. Grzebiuszka, zamierzając się zagrzebać, wykonuje silne ruchy tylnymi kończynami zaopatrzonymi w ten „sprzęt do robót ziemnych”, i rozsuwa glebę, stopniowo zapadając się w tworzony pod sobą dołek. Jednocześnie, obraca się powoli wokół własnej osi, wkręcając się w ziemię jak korkociąg. Pozostaje jeszcze tylko narzucić przednimi kończynami trochę ziemi na głowę i... nie ma grzebiuszki. Jej znalezienie w takiej kryjówce jest praktycznie niemożliwe. Nawet jeśli obserwowaliśmy proces zagrzebywania się, wystarczy że odwrócimy na chwilę wzrok od miejsca, gdzie się schowała, i będziemy mieć problem z powtórną lokalizacją jej ukrycia. Dzięki tym górniczym umiejętnościom, grzebiuszka ziemna – jedyny krajowy przedstawiciel rodziny grzebiuszkowatych (Pelobatidae), należącej do płazów bezogonowych (Salientia lub Anura) – jest powszechnie uważana za rzadkość, mimo iż tak naprawdę występuje w Polsce licznie, o ile tylko znajdzie odpowiednie dla siebie warunki.
Huczki to raczej niewielkie płazy. Największe osobniki osiągają niecałe 8 cm długości, jednak przeciętna długość ciała zarówno samców, jak i samic, to ok. 5–6 cm, natomiast w przypadku większości płazów bezogonowych samice są z reguły większe. Co prawda największe spotykane dorosłe grzebiuszki to samice, a najmniejsze – samce, jednak najczęściej są one podobnej wielkości. Nie ułatwia to rozpoznania płci danego osobnika. Zresztą – nie tylko to. Dymorfizm płciowy, czyli różnice między osobnikami obu płci, w ogóle są u grzebiuszek słabo zaznaczone. Praktycznie tylko w trakcie pory godowej można w sposób pewny stwierdzić, czy mamy do czynienia z samcem, czy samicą. U samców w tym czasie na grzbietowej powierzchni ramion zaznaczają się skupiska tzw. gruczołów naramiennych – wyczuć je można dotykiem. Najprawdopodobniej wydzielina tych gruczołów umożliwia samicom odnajdywanie samców w zbiornikach wodnych. I całe szczęście! Gdyby jej nie było, samice miałyby prawdziwy kłopot z zamążpójściem – głosy godowe grzebiuszek są bowiem bardzo ciche i w dodatku wydawane pod wodą, co dodatkowo utrudnia ich usłyszenie z lądu. Co ciekawe, śpiewają nie tylko samce, ale także samice huczków! Może są bardziej romantyczne niż panie innych płazów? Nie, chyba starają się po prostu pomóc przyszłym mężom w odnalezieniu drogi do siebie w zielonej toni stawu. Pieśniom grzebiuszek daleko jednak do operowych arii samców ropuchy zielonej (Bufo viridis), zawodzących „kuuuuuum” kumaków nizinnych (Bombina bombina) czy ogłuszających chórów rzekotek drzewnych (Hyla arborea) bądź żab zielonych (Rana sp.). I tu uwaga do młodych (i nie tylko) ornitologów (również nie tylko) – gdyby zdarzyło wam się kiedyś usłyszeć kurę gdaczącą pod powierzchnią wody, to nie będzie to oznaczało, że odkryliście nowy dla nauki gatunek kuraka. Te „kury”, to właśnie grzebiuszki ziemne – ich głosy bardzo przypominają gdakanie: „koko, koko... koko, koko”. Może zatem powinno się nazywać grzebiuszki „gdaczkami”, a nie huczkami ziemnymi?
Grzebiuszka ziemna ogólnym pokrojem ciała przypomina nieco ropuchę. No, to może niezbyt odkrywcze stwierdzenie, bo w sumie każdy płaz bezogonowy mniej lub bardziej przypomina ropuchę, jednak grzebiuszki, podobnie jak ropuchy (a także np. kumaki) mają – w odróżnieniu od żab czy rzekotek – krótkie kończyny tylne i zwarte, krępe ciało. Cechą charakterystyczną dla grzebiuszki jest wyraźne uwypuklenie czaszki pomiędzy oczodołami. Gdyby jednak ktoś nie miał pewności, czy obserwowany płaz to grzebiuszka, trzeba przyjrzeć się jego oczom – źrenice oczu grzebiuszki ziemnej są pionowe, „kocie”, co odróżnia ją od ropuch. Za to do żab upodabnia je większa niż u ropuch ruchliwość – huczki potrafią dość zwinnie skakać i pływać. Ponadto, skóra grzebiuszki jest – podobnie jak u żab – gładka, pozbawiona brodawek i zgrubień. Jeśli weźmie się grzebiuszkę do ręki, poczuć można charakterystyczną woń... czosnku. Nie, nie oznacza to wcale, że głównym składnikiem diety tego płaza są kebaby z sosem czosnkowym – w skórze grzebiuszek występują gruczoły produkujące przy mechanicznym podrażnieniu taką właśnie, „czosnkową” wydzielinę. Od tej właściwości pochodzi niemiecka nazwa tego płaza – Knoblauchskroete, czyli „ropucha czosnkowa” – chociaż Niemcy wydają się nie być do końca pewni, czy grzebiuszki to ropuchy, czy żaby, bo niemiecka nazwa rodziny grzebiuszkowatych, czyli Pelobatidae, brzmi Kroetenfroesche, czyli... ropuchożaby. Wracając do upodobań kulinarnych grzebiuszek, na obiad (czy raczej kolację, bo żerują nocą) wolą jeść owady i ich larwy, ślimaki oraz dżdżownice, krótko mówiąc wszystkie te przysmaki, które spotkać można nocą mniej więcej na poziomie gruntu.
Miękkie podłoże jest idealne dla huczka. Przestraszony potrafi się w nim błyskawicznie zagrzebać.
Fot. Jan Ciesielski
Ubarwienie ciała grzebiuszki ziemnej pomaga jej nie wyróżniać się za bardzo od otoczenia, w czasie kiedy akurat nie jest zagrzebana. Na popielatym lub oliwkowym tle znajdują się duże ciemnobrązowe plamy, zazwyczaj cztery, biegnące wzdłuż boków i na grzbiecie ciała oraz plamy wokół oczu. Grzebiuszka posiada pewne zdolności kameleońskie – jej barwa może zmieniać się nieco w zależności od otoczenia i panujących warunków. Zarówno skryty tryb życia – zagrzebywanie się w ziemi i bardzo ciche głosy godowe – jak i ubarwienie nie ułatwiają znalezienia tego płaza w terenie, zdarzają się jednak osobniki łatwiejsze do wypatrzenia, bo ubarwione jak robotnicy drogowi – jasnopomarańczowo i w dodatku z wyraźnie czerwonymi źrenicami oczu. Są to tzw. formy flawistyczne.
Grzebiuszki należą do płazów wcześnie budzących się ze snu zimowego, który spędzają w rozmaitych jamach, norach i innych tego typu kryjówkach, często wspólnie z innymi zimującymi na lądzie płazami. Po dłuższym cieplejszym okresie i pierwszych deszczach, zwykle już w marcu, grzebiuszki opuszczają zimowiska i rozpoczynają wędrówkę do stawów, w których odbędą gody, przy czym w doborze zbiorników wodnych nie są zbyt wybredne, bo zdarza się, że godują i składają jaja nawet w rowach melioracyjnych. Podróż do miejsc godów przerywana jest w trakcie gorszej, chłodniejszej pogody i podejmowana ponownie po kolejnym ociepleniu. W przypadku huczków nie można mówić o masowej wędrówce na gody, tak charakterystycznej np. dla żab brunatnych (trawnej Rana temporaria i moczarowej R. arvalis) czy ropuch szarych (Bufo bufo). Migracje odbywają się w różnych terminach, niewielkimi grupami. Po dotarciu do zbiorników wodnych, co następuje zwykle pod koniec marca i na początku kwietnia, rozpoczynają się gody. Zdarza się, że w deszczowe lata powtarzane są jeszcze raz – w lipcu. Godujące samce rozpoczynają swoje „gdakania” lub łączą się w pary z samicami, które – jak wiadomo – również wykazują pewne uzdolnienia wokalne. Połączone w tzw. ampleksus pary (u grzebiuszek samiec obejmuje samicę przednimi łapkami w pachwinach) są bardzo trudne do znalezienia, ponieważ nie pływają po powierzchni stawu tak jak inne krajowe płazy bezogonowe, lecz przebywają na jego dnie, ukryte wśród roślinności. Wypływają tylko czasami, na chwilę, dla zaczerpnięcia powietrza. Skrzek, w postaci skręconych rulonów długości od 40 cm do około jednego metra i grubości około dwóch centymetrów, samice przyczepiają do roślin wodnych, układają wśród nich luzem, a czasem umieszczają bezpośrednio na dnie zbiornika.
Kijanki grzebiuszki ziemnej w tzw. stadium maksymalnego rozwoju osiągają długość ok. 10–12 cm, czyli są znacznie większe od swoich rodziców! Zdarzają się też osobniki wyjątkowo wyrośnięte, dorastające nawet do 18 cm, co czyni je największymi spośród kijanek europejskich płazów. Po ok. 90 dniach życia, jako larwa czy jak kto woli, „brzydkie kaczątko” (a może raczej „kurczątko”, biorąc pod uwagę głosy wydawane przez dorosłe osobniki), kijanki przeobrażają się w malutkie, 2,5–3,5-centymetrowe huczki.
Grzebiuszka ziemna, jeden z najbardziej osobliwych płazów (nie tylko polskich, ale i europejskich), jest dobrym przykładem na to, że pozory mylą: nie wszystko, co gdacze, to kura, nie wszystko, co zagrzebuje się w ziemi, to kret i... nie każdy kręgowiec, który pachnie czosnkiem, to amator posiłków w tureckich restauracjach.
Alicja Jagielska – Pawłowska
Albin Pawłowski